Od razu pisze, że nie chcę rozpoczynać wojny między DC a marvelem.
Mam po prostu pytanie czy w DC comics mają jakiegoś odpowiednika Stana Lee? chodzi mi oto czy w dc jest też jakaś legenda, że się tak wyrażę :)
Z tego co mi wiadomo, to każdy superbohater z DC jest stworzony przez inną osobę. Stan Lee jest odpowiedzialny za praktycznie całokształt Marvela. Więc raczej DC nie może się poszczycić kimś takim jak Stan Lee.
No, ale każdy z autorów zasługuje na słowa uznania ;) Więc, podejrzewam, że mają tam u siebie jakąś galerię sław z autorami superbohaterów ;)
Jest duuuuuuzo lepszych od Stana Lee (jak nie wszyscy). Marvel mial kogos do szukania postaci do podrobienia a DC mialo postacie ktore powstawaly przez wieksza liczbe osob. Moze dlatego sa take duzo lepiej zrobione
Obydwie filmy siebie podrabiały, ale to Marvel ściągając od DC robił lepsze postacie (jak X-Men np). I to Lee wprowadził do komiksów poważną "treść" i wiarygodność psychologiczną. Takie są fakty. Gdy Marvel się rodził (lata 60-te) to DC produkowało okropne komiksy. Konkurencja tylko przez lata pomogła tym firmom.
Stan Lee nie pisał komiksów tylko wypełniał dialogi, które już rozpisał rysownik. Posłuchaj sobie co Moore (najlepszy twórca komiksów) ma do powiedzenia na jego temat. Wszystkie najlepsze postacie z Marvela to są podróbki z DC, a najlepszy story arc z Marvela (Civil War) to podróba Kingdom Come. Stan Lee zapoczątkował chyba taką modę.
Ta, tak jak Namor to podróbka Aquamana, Scarlet Witch to podróbka Raven etc. To działa w obydwie strony.
Co za znaczenie ma że wypełniał dymki? Postacie to w większości jego pomysły, tak jak i masa zarysów story arców.
Wiesz, subtelna różnica. Kingdom Come to elseworld nie mający żadnego wpływu na uniwersum. Civil War wprowadził masę reperkusji do uniwersum (niektóre debilnie zretconowano). Zresztą naciągane to zrzynanie. Podobieństwo czegoś to nie plagiat. A całość tylko potwierdza, że te "podróbki Marvela" są często lepiej zrobione (co w drugą stronę nie występuje). Kto teraz pamięta o Moon Patrol, a kto o X-Menach. No odpowiedz mi :). Gdyby nie Marvel to DC by dawno by upadło (i na odwrót), bo produkowałoby debilne komiksy w stylu tych z ery serialowego Adama Westa. To Lee ze swoją ekipą wprowadził do komiksów treść gdy DC produkowało beznadziejne barachło o którym lepiej zapomnieć.
A to co ma do powiedzenia Moore to mało mnie obchodzi. Twórca komiksów to wielki, ale jego opinię na różne tematy bywają tak debilne, że lepiej omijać jego wypowiedzi. Zresztą teraz rozmienia się na drobne. Podobnie jak większość legend (Miller etc.)
Ja bardzo przepraszam ale to Aquaman jest podróbką namora.Namor po raz pierwszy pojawił się 1939 a Aquaman w 1941.
np. o Red Tornado pewnie malo kto slyszal a Vision jest dobrze znany. Jeszcze mi do glowy przychodzi Deathstroke i Deadpool, Cyborg i Deathlock, Brainiac i Ultron.
A wlasnie, oni tez. Ale nie zawsze im sie udawalo ulepszyc oryginal bo pamietam, ze Wonder Woman tez miala swoj odpowiednik w Marvelu ale slabiutki. Flash i Quicksilver, Arrow i Hawkeye to juz raczej lep w lep ida.
To co kolega napisał powyżej to całkowita prawda, ale jeżeli bardzo potrzebujesz kogoś o statusie "legendy" z DC, to może Alan Moore albo Bob Kane się nada :)
Nie porównuj Moore'a do Stana Lee. Stan Lee jest najgorszym pisarzem (nawet nie, wypełniał tylko dymki) jakiego znam.
Bob Kane? Koleś który ukradł Batmana Billowi Fingerowi?
Moore'a trudno nazwać legendą DC na poziomie Lee. Pisał także dla Marvela.