Każda komedia od 1972 roku, którą on nakręcił jest na wagę złota. Wyśmienicie poprowadzeni aktorzy przez niego, którzy to czuli się jak u siebie w domu, legendarne i niezapomniane teksty, które do dzisiaj cała Polska mówi w rozmowach prywatnych, a nawet piosenki, które to ja chętnie śpiewam typu: "Jestem wesoły Romek!", "Nad wszystkim czuwa gospodarz domu..." czy czołówka "Zmienników". Same wspaniałości - nawet ukuły się takie terminy jak "Bareja wiecznie żywy!" czy "Bareja by tego nie wymyślił." Takiej spuścizny po sobie to już nikt nie zostawi, jak właśnie on. Gdyby tylko żył w latach dziewięćdziesiątych, polska kinematografia mogłaby tylko na tym zyskać. Prawdziwy Polski fenomen!