Każda komedia od 1972 roku, którą on nakręcił jest na wagę złota. Wyśmienicie poprowadzeni aktorzy przez niego, którzy to czuli się jak u siebie w domu, legendarne i niezapomniane teksty, które do dzisiaj cała Polska mówi w rozmowach prywatnych, a nawet piosenki, które to ja chętnie śpiewam typu: "Jestem wesoły...
Dodam jeszcze, że Bareja lubił PUŁTUSK. Anioł był z PUŁTUSKA, Mariola też.
Pozatym w Poszukiwanym był inżynier RAWICZ, tak jak aktor w Zmiennikach
Prawdopodobnie był to film Bareji, na pewno z czasów PRL - z tego co pamiętam. Kilku myśliwych, główny bohater w jakiś sposób ich zdradził i musiał uciekać przez ośnieżony las
Lepszy od Tarantino, Hitchcock'a i całej innej plejady hah. Z całym szacunkiem, ale to jest śmiech na sali. Cześć
(takich reżyserów jest sporo), ale że w jednym i tym samym filmie potrafił dać znakomitą scenę, dobry żart, a zaraz obok coś niechlujnie zmontowanego i żenujący dowcip.
nasze najlepsze
a ze polacy maja niewiele to wszystko co nasze a nie jest calkiem do dupy nazywamy arcydzielem
a kazdego od nas kto nie jest ostatnim nieudacznikiem nazywamy mistrzem
idac za ta ideologia
pan bareja okazalo sie ze jest lepszym rezyserem niz takie miernoty jak np kurosawa,herzog,peckinpah,scorsese...
Owszem miał gość przebłyski (raczej pojedyńcze sceny i duża zasługa niektórych aktorów) ale ogólnie toporny, plebejski humor i kiepska realizacja. Największą katastrofą są dla mnie Zmiennicy i Alternatywy 4. Nie mogę uwierzyć, że takie coś w ogóle powstało i jeszcze do tego wywołuje pusty rechot wiekszości narodu,...
więcejJako reżyser jest genialny, ale jako aktor to totalna porażka. W zmiennikach aż odechciewało się oglądać scen w których się pojawiał.
Możecie powiedzieć co on robi w TOP Aktorzy tak jak Alfred Hitchcoock.Przecież oni byli reżyserami.Fakt obaj grali w swoich filmach,ale tylko epizody.
PRL to był pikuś przy obecnym totalitaryzmie rządu. Zapewnie sportretowałby to jeszcze dosadniej. Tylko czy by mu tusk pozwolił i nie zamknął?
najlepsze komedie o tamtej epoce robili wg mnie Kondratiukowie,popatrzcie chociażby u kogo grał Himilsbach, nadworny pijak-aktor-robotnik tamtej epoki, omijał filmy Barei, który raczej sprzyjał gustom ludu i za zgodą władzy rozładowywał proste frustracje stojących za mięsem, śmiech na sali że 20 lat po upadku komunizmu...
więcejAle żeby był na 23. miejscu w rankingu aktorów? Niby z jakiej racji, skoro nawet jeśli grywał w filmach to tylko i wyłącznie epi-zody.
BTW. Jeśli jako reżyser był lepszy od Felliniego, Hitchcocka, Herzoga, Scorsese, Tarantino czy Antonioniego, to ja nie mam więcej pytań.