bardzo lubię Pana Stanisława za to że jest wspaniałym kompozytorem, że nie gwiazdorzy i za to że się z Wodeckim koleguje/wał. Niech Pan Stanisław długo żyje bo co to będzie jak go zabraknie
Ktoś zauważył, że to był kompozytor a nie aktor. Wreszcie. Jak można nazywać aktorem każdego, kto wystąpił w paru nawet filmach? Pamiętam czasy, gdy niezawodowy aktor miał trzy gwiazdki zamiast nazwiska na afiszu. Przesada w drugą stronę. Stanisław Radwan był wybitnym kompozytorem i został zaproszony do zagrania w paru filmach. Przygodnie w nich wystąpił i tyle. Pisał także muzykę filmową - prócz głównie teatralnej. Jak można tego nie uwzględnić w życiorysie? Przy Jego pierwszej żonie z kolei napisano, że miała z nim dwóch adoptowanych synów, podczas gdy w istocie córkę i syna. Eeeeech... Szkoda gadać.