że Tolkien nie dożył takich czasów gdzie na liście bestsellerów znajduje się taki szmatławiec jak ta saga. Jedne z ciekawszych wymyślonych postaci jakimi są wampiry została tu sprowadzona do postaci dziwaków uczęszczających do szkoły średniej (wampiry w szkole taaa...). Do tego świecą się jak kule dyskotekowe, a rządzi nimi ten debil z niskim IQ Vulturi czy jakoś tak. Historia miłosna to też porażka. A fanki się tym tak zachwycają jak tym beztalenciem, ćpunem szczającym do wiadra, plującym na fanki i paradującym półnago Bieberem. Świat zmierza ku moralnemu upadkowi.