Mało jest prostszych filmów od tych które kręci Seagal. Co to za przyjemność oglądać film, kiedy od początku do końca wiadomo jak się skończy, i co się za chwile stanie. Jak dla mnie to taki film może być dobry, ale na bezsenność. Tak prostą, głupawą i naiwną fabułe może dziecko z zerówki wymyśleć. Całe te filmy opierają się mniej więcej na czymś takim: źłe charaktery robią coś złego, (opanowują budynek, okręt, biorą zakładników, czy coś ten deseń), wszystko wydaje się przegrane, nagle wchodzi Steven, rozpieprza wszytko, zabija złych, ratuje dobrych i zbiera gratulacje. Nie wiem co w tym ekscytującego. Wystarczy oglądnąć jeden film, a już wiesz jak wyglądają pozostałe:((
Całkowicie się zgadzam. Kiedy słucham w TV że będzie film z Seagalem to będzie on o superhiper glinie, któremu nikt w walce nie dorówna i oczywiście sam jest w stanie uporać się z terrorystami. Krótko mówiąc: filmy z Seagalem to przeciętne filmy akcji z banalną fabułą. Taka moja opinia