Steven Seagal

Steven Frederic Seagal

5,9
15 574 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Steven Seagal

Zauważyliście że już nie nakręca takich gniotów jak wcześniej? Poza tym walki są bardziej
dopracowane i prezentują sie nieźle (oczywiście w porównaniu do wcześniejszych jego
kaszan) Te jego nowe filmy są naprawdę niezłe ---> Protektor, Żądza Śmierci, W odwecie
za Śmierć + świetna rola epizodyczna w Maczecie - naprawdę widać poprawę! Poza tym
Seagal niedawno nakręcił serial 13 odcinkowy! Tylko czekać na premierę w PL! Nieźle
Panie Seagal...

Zgadzam się,poprawę widać i to znaczną w stosunku do jego filmów z lat 2003-2008 i to chyba jest jego ostatnia szansa bo takich filmów jak Czas zemsty,Siła rażenia czy inne Najemniki po prostu nie da się oglądać nie będąc jego fanem...Mógłby tylko zrezygnować z tak częstego używania dublerów w scenach które tego nie wymagają! W Born To Raise Hell jest scena,w której Seagal wyprowadza gościa z budynku do samochodu i w tej to scenie (o zgrozo!) wyraźnie widać,że to nie Seagal! Ja rozumiem sceny akcji,walki,strzelaniki ale ja się pytam: po jaką cholerę Seagal używa dublera w scenie chodzenia? Mam wrażenie że tylko i wyłącznie z powodów lenistwa. Od dawna wiadomo,i zauważają to m.in. amerykańscy fani Seagala na forum,że Seagal jest zastępowany głównie przez niejakiego Borisa,pana z Bułgarii niemal we wszystkich scenach,w których nie pokazywana jest Seagalowska twarz.To trochę brak szacunku wobec widzów niczym nieuzasadnione.Wiele razy oglądałem sceny z nim puszczane klatka po klatce w powiększeniu i wyraźnie widać że nawet posturą się różni jego dubler od niego.Od 2003 roku Seagal w swoich filmach użycza tylko twarzy tak aby jego dni zdjęciowe na planie były jak najkrótsze.Czyste lenistwo człowieka,który sam siebie uważa za poł-Boga więc pewnie myśli że nawet jak odwali fuszerke to i tak go będą wszyscy kochać.Ja dałem mu 10/10 ze względu na mój sentyment do filmów z lat 1988-2002 i coraz bardziej żałuje tej oceny... nowa ocena za lata 2003-2011 wygląda tak: Seagal 6/10,pan dubler 4/10... razem wiec 10/10 :-) Mam nadzieje,że nie spartaczy swojej ostatniej szansy na ozdyskanie szacunku u wiernych fanów...

użytkownik usunięty
Lucas81_2

eee tam, ja tam nie zwracam uwagi na dublera, poza tym kamera tak trzęsie w scenach walk i żeby zobaczyć dublera to trzeba zatrzymać film a po co to robić przy oglądaniu fajnego filmu? wiadomo że Seagal juz nie jest młody i wszystkich tricków juz nie potrafi...

"W Born To Raise Hell jest scena,w której Seagal wyprowadza gościa z budynku do samochodu i w tej to scenie (o zgrozo!) wyraźnie widać,że to nie Seagal!"

A w której minucie dokładnie?? bo mam film na płycie to też bym to zobaczył czy rzeczywiście to dubler.

49 minuta,z budynku wychodzi dubler a do samochodu dochodzi Seagal,pomiędzy ujęciami pokazani są bandyci w samochodzie. To krótka scena ale takich scen w każdym filmie są setki. Zauważ że nigdy nie pokazują Seagala jak się odwraca ,np.podczas dialogu z kimś. Zawsze albo jest przodem albo tyłem. We wszystkich scenach w których jest tyłem jest zastępowany (czasami dośc nieudolnie) przez "zastępce" i to się rzuca w oczy.
Wyraźnie to widać też w Poza zasięgiem zaraz na początku jak chodzi po lesie między drzewami.Tu to nawet twarz dublera widać i to ze jest dużo szczuplejszy niż Seagal. W Cudzoziemcu i Poza zasięgiem dublował go POLAK - mistrz Aikido

użytkownik usunięty
Lucas81_2

lol no rzeczywiście jest dubler i to jaki! dużo chudszy od Seagala. Znalazłeś więcej momentów w Born To Raise Hell ??

ps. po jaką cholere w scenach chodzących dubler?? nie no Seagal sie ośmiesza normalnie! czyżby z lenistwa naprawdę? może błąd?

jest takich momentów w każdym filmie z nim bardzo dużo! Jak oglądasz film po raz kolejny to już nie skupiasz się na fabule (o ile taka istnieje) ale zwracasz uwagę właśnie na inne rzeczy,w tym takie właśnie wpadki,których nie sposob dojrzeć gdy się ogląda film po raz pierwszy.Jak będę miał chwilę czasu to wypiszę najciekawsze (czyli najbardziej żenujące) w moim przekonaniu z różnych jego filmów...

tak swoją drogą to dobrze że Seagala nie stać na dobre efekty specjalne,bo wogóle by nie grał w filmach tylko wstawiał komputerowo swoją twarz na podstawionego aktora i podpisywałby film swoim nazwiskiem...