Przynajmniej według Tybetańskich mnichów, którzy przyszli i śledzili go na planie "Mrocznej dzielnicy", więcej w artykule: http://film.wp.pl/id,38333,title,Steven-Seagal-bogiem,wiadomosc.html
Artykuł sprzed 12 lat.
I co w związku z tym?
Przedawnione. Do tego czasu, może im się odmieniło? ;-)
Nie wiem nie wiem, ale coś może w tym być, jeden mnich niegdyś powiedział, że Steven jest reinkarnacją pewnego lamy Byddyjskiego z XVII w. Ciekawa sprawa :)