Kiedyś przeżywałem jego filmy takie jak "Above The Law", czy "Hard To Kill", ale to Steven Seagal kręci już od paru ładnych lat zasługuje tylko na potępienie (no moze z wyjątkiem "Exit Wounds"). Filmy typu "The Foreigner" czy "Half Past Dead" sa tego najlepszym przykładem-warto tu chyba nadmienic ,że w obu tych tytułach w scenach walk zastępował Seagala dubler, który jest na dodatek polakiem ! Cóż on teraz przedstawia swoją osobą ? Nie ma w jego filmach już nawet śladu tego aikido, które go tak rozsławiło (przykład:"Out For A Kill" gdzie Steven używa między innymi KungFu). Lata tylko w coraz szerszych skórzanych płaszczach, którymi próbuje zamaskować swój niemały "brzuszek". Weź się w garść Steven i pokaż nam jeszcze na co cię stać !
Wiesz to co usłyszałeś (Lub chciałeś usłyszeć - same plotki). Nikt go nie zastępował w żadnej scenie - tym bardziej w scenie walki. Pewno nie wiesz że po takiej scenie (kręconej zresztą w Warszawie - "The Foreigner") nasi kaskaderzy zarządali podwyżki pensji o 100% po tym jak jeden z nich musiał "odjechać" do szpitala (scena na ruchomych schodach po przyjeździe na lotnisku). Dubler (polak) uczestniczył tylko w "przedscenach" do ustawiania światła i kamer. Wszystkie sceny walk reżyserował, ustawiał i WYKONYWAŁ OSOBIŚCIE Seagal. To są wiadomości z "zerowej" ręki - byłem przy tym. Pozdrowienia.