Steven Seagal

Steven Frederic Seagal

5,9
15 582 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Steven Seagal

Zająłeś pierwsze miejsce w kategorii " Najgorszy aktor wszechczasów "
Mpżna dodać że zająłeśto miejsce po prostu bezkonkurencyjnie zostawiając
w tyle takich geniuszy "aktorskich" jak Chuck Norris , Arnold Schwarzenegger czy Jean Claude Van - Damme . Nie narodził sięgorszy od ciebie aktor i tak już zostanie na wieki wieków...

DaruVeald

Steve, zajmij się chłopie pracą w cyrku i tam te swoje akrobacje wykonuj (chyba że formę masz już nie tą co kiedyś) tylko tapetę sobie grubą nałóż, bo dzieci będziesz swoimi minami straszył.

_Donnie_

Brawa za post dodalbym ze jesliby mial wystepowac w cyrku to koniecznie z maska

DaruVeald

Nie martwcie sie, tacy idioci jak wy rodza sie stadami... ;)

DaruVeald

jasne;d;d a on pewnie to czyta,
no i oczywiście zna jęz.polski
i weźmie sobie do serca to co piszecie;d;d;d
bo w końcu wyraźnie zwracacie się do niego
za bardzo przeżywacie!! trochę luzu ;) bo wam coś pęknie;p

Elha

Nic mi nie peknie ;) Pisze co mysle i chce, nie musza tego czytac.

PUNISHER

no czytać nie muszą ale pisać tak niskich lotów komentarzy też można sobie darować. i tak mu do pięt nie dorastacie ze swoim doświadczeniem filmowym :)

eneye

nie cierpie tego goscia jest beznadziejny w aktorstwie caly czas ino te swoje "grozne" miny strzela

Rengaru

To jeden z 573454... powodów dla których go lubie :)

PUNISHER

Od wielu , wielu lat Szanowny Pan Steven Seagal to uosobienie tego co w sztuce aktorskiej najgorsze........

DaruVeald

o geeeez jak mnie napawają agresją te "inteligentne" komentarze tych wszystkich "znawców" kina. Masakra ludzie, kim wy jesteście ;| siedzicie na tym forum całymi dniami i pierdolita farmazony, wytykacie każdemu aktorowi błędy bo tacy z was krytycy filmowi i znawcy, że pożal się Boże. Tak naprawdę każdy z was gówno wie o grze aktorskiej. Zresztą jak nie lubicie Seagal'a, Van-Damme i całej reszty to po cholerę oglądacie filmy z nimi? Włączcie sobie High School Musical z Zac'iem Efronem czy jak mu tam, taaaak to naprawdę wybitny aktor ;] i dajcie sobie spokój. Porażka!

ps. Pozdrawiam serdecznie wszystkich fanów Steven'a Seagal'a! Co by nie gadali dla mnie to jest spoko typ a "Nico" z nim w roli głównej to cud, miód i orzeszki, więc joł ;] a jak macie jakieś problem to idźcie się wyrelaksować!

ajemhotjuarnot

ja tam lubie Van Damme'a

ale nie lubię musicali ...

Stevea też nie ...

wniosek ....

Steven pasuje do musicali, bo ma z nimi wiele wspólnego :)

michal2600

ha- ha- ha- ha ...


ohh litości!

;|

ajemhotjuarnot

nawiązując: Steve ma tyle wspólnego z musicalami co ty z inteligentnymi wypowiedziami, czyli wielkie 0.

Wasze komentarze są na tak niskim poziomie, że że żal mi was serdecznie. Widocznie nie macie zielonego pojęcia o aikido - sztuce walki tak pięknej i skutecznej. Obejrzyjcie sobie dokumenty z Seagalem, to wam szczeny opadną. I przestańcie pie*rzyć farmazony. Na każdy wasz "przeciw" ja mam 10 "za".

midori_

no dobra, jeżeli na "przeciw" masz 10 "za" to pokaż co potrafisz

mój pierwszy "przeciw"

- facet porusza się sztywno


A nawiasem mówiąc, słowotwórczość pozostawia wiele do życzenia ...


"przeciw" ja mam 10 "za".


to było wyjątkowo awangardowe pod względem składni ...

michal2600

hehe
nie dam ci tej satysfakcji ;]
skoro jesteś taki mądry, może sam do tego dojdziesz

zaraz pewnie napiszesz kolejny kąśliwy komentarz
to do was bardzo podobne

midori_

"to do was bardzo podobne"

naturalnie, jest "nas" wielu :P

1. nigdzie nie stwierdziłem że jestem mądry :P - kim jestem by sam się osądzać?

2. jestem widzem, więc mam prawo osądzać gościa jako aktora, a w tej dziedzinie jest jakby do .... hmm ...

3. odpisując, sam skłaniasz mnie do dopisania czegoś od siebie :) można tak do upadłego (albo jak mi sie znudzi :P )

Pozdrawiam

michal2600

"2. jestem widzem, więc mam prawo osądzać gościa jako aktora, a w tej dziedzinie jest jakby do .... hmm ..."

lol, ja uważam, że to krytycy co najwyżej mogą go osądzać jako aktora, a nie jakiś tam widz. Ty możesz jedynie wyrażać swoją opinie, a jak na razie to Twoje argumenty podpierające Twoją opinie są jakby to powiedzieć, hmmm... mało przekonywające.

Skoro wciąż można Seagal'a oglądać w filmach to raczej znaczy, że nie jest aż takim złym aktorem jak niektórzy z was "znawców", że pożal się Boże uważa.

I zgadzam się z Tamaee!
Na każdy wasz "przeciw" my mamy 10 "za"

a jak macie jakieś problemy to idźcie się wyrelaksować albo zjedźcie zupę ogórkową babci, bo naprawdę wy chyba siedzicie całymi dniami na tym forum i krytykujecie każdego aktora po kolei. Zazdrościcie mu, że tak daleko zaszedł, czy co?

;|

ajemhotjuarnot

Od kiedy to tylko krytycy mają prawo oceniać czyjeś aktorstwo????? Ocena widza nie jest obiektywna? A może za mało ambitna? Ale skoro tak zależy ci na opinii tego typu specjalistów to nie jest tajemnicą, że krytycy nie pozostawiają na tym amatorze suchej nitki. To że występuje w filmach nie znaczy, że jest aktorem a samo marszczenie brwi to nie jest aktorstwo. Niedawno oskarżył FBI o upadek swojej kariery buahahaha trzeba być niezłym tępakiem żeby szukać winy wśród innych a samemu kręcić wciąż te same idiotyczne filmy z coraz częściej dublowanymi scenami. Jak tak dalej będzie się rozwijał to niedługo dubler będzie nawet brwi za niego marszczył.
A teraz poproszę o 10 "za" odnośnie drewnianej gry, polegającej na braku umiejętności wyrażania emocji.

Gorgor

Nie wiem jak wy, ale uważam że krytycy to też widzowie - a filmy nie mają korzyści z krytyków, tylko z widzów ....

Nikt jakoś nie jest skłonny podawać tych słynnych "za"

Aktor z niego słaby, sztywny, tego nie zmienicie, ale zdaje sie że niektórzy już tracą nerwy, wspominając o babci i zupce ...

To, że ma nieliczną grupę fanów, nie znaczy, że jest tego warty ...

Pozdrawiam

PS: przed chwilą oglądałem 2 raz Mroczną Dzielnicę - Stivi nawet pistolet trzyma śmiesznie - jakoś tak ... amatorsko - żal

michal2600

to ja może skomentuje to tak.

pewnie każdy z was wielkich krytyków, że joł pożal się boże zagrał by lepiej niż Seagal. Tak, tak wszyscy wiemy, że jesteście joł i wymiatacie pod każdym względem. Na dodatek zajebiści z was znawcy. Wasze życie polega na siedzeniu na stronie filmweb'u i krytykowaniu każdego po kolei, podnosząc przy tym swoją samoocenę. Gratuluje.

i według mnie to jednak seagal ma liczniejszą grupę fanów niż nie jeden wasz joł aktorzyna za którym sikacie po nocach.

jakoś dziwnym trafem nie zauważyłam by był sztywny ;O
no ale cóż tacy krytycy filmowi jak wy to pewnie macie wyostrzone zmysły jeśli o to chodzi, chylę czoło.

Pewnie nie potrzebna jest tak naprawdę ta dyskusja, bo dla was tak czy inaczej najlepszym aktorem będzie joł tańczący i śpiewający Zac Efron wielkie pozdro z tego miejsca dla niego.

co do babci i zupki, to ja jestem bardzo spokojna.
nie wiem może wy nie i uważacie, że to normalne i każdy tak ma,
no ale muszę wam sprawić przykrość i powiedzieć, że to zapewne przypadłość krytyków, znawców z jak już wspomniałam wyostrzonymi zmysłami.

a co do pistoletu trzymanego amatorsko to zapewne ty byś go trzymałjak zawodowiec.

Masakra.
z wami to jest naprawdę niezły ubaw.
wasza "krytyka" i te słowa "mądrości", które tu próbujecie zaprezentować poprawiają człowiekowi humor.
a i tak czego nie powiecie Seagal i tak będzie miał rzesze fanów, więc po co te wasze wylewanie żali?

ajemhotjuarnot

W twojej wypowiedzi można doszukać się paru nutek ironii i odrobinę chamstwa, więc dziwię się, czy tak objawia się ten twój niezły ubaw i poprawiony humor?

Odnośnie trzymania pistoletu - jest taki miejsce, gdzie można się tego nauczyć - strzelnica, ewentualnie liceum może uczyć się jeszcze na PO,natomiast Stivi trzyma pistolet trochę za wysoko, przy czy nadmiernie rozchyla przy tym łokcie (zimny łokieć rlz) - nie trzeba być wytrawnym strzelcem, aby wiedzieć, że w takim układzie rąk % celności jest znikomy.

Co do wielkich krytyków, znasz jakichś? Ja nie (sam się za krytyka nie uważam). Jednak lubię dobre kino, i są rzeczy których w nim nie trawię. Stivi jest jedną z takich rzeczy - a uwierz mi , do filmów podchodzę z nastawieniem "może to następny dobry film", i tylko samo obejrzenie go może to zmienić. Co poradzę na to, że facet działa widzowi na nerwy ( tu nie mówię już tylko o sobie,ale o wszystkich z którymi oglądałem jego filmy).

Kolejna sprawa - nigdy nie zazdrościłem ludziom sławy, bo co to za przyjemność jak prasa robi artykuł jak tylko sie w głowę podrapiesz - zero prywatności, zero życia.

W życiu mam jeszcze inne radości oprócz polemizowania na temat marnego aktorstwa nudnego sztywniaka. Ty natomiast zdecydowanie zbyt często nawiązujesz do musicali, zupki i babci. Rozumiem przytoczyć to raz, ale powtarzać to na okrągło? To jakiś fetysz? Czyżby ktoś tutaj był świeżo nawróconym fanem High School Musical i Zaca? Osobiście nie oglądałem (musical sux) , ale ty często do tego nawiązujesz, czyżby do niedawna wisiał u ciebie jeszcze jego plakat?

No i dalej nikt nie podjął sie wypisywania tych wszystkich "za", czyżby nie można skompletować 10 pozytywnych stron tego gościa? W sumie się nie dziwię ...

No i na koniec - kto tu wylewa żale? Jednym z celów istnienia tych for na FW jest możliwość komentowania aktorów tudzież filmów - co z tego, że gość ma rzeszę fanów? Rydzyk też ma fanów, tępe owieczki zawsze w stadzie łażą :)

michal2600

ironia tak, a chamstwo to raczej z Twojej strony wypływa
"tępe owieczki zawsze w stadzie łażą"
wątpię żeby takie słowa pisała osoba kompetentna.

uwierz mi świetnie się bawię czytając Twoje wypociny, jedyne co mnie wyprowadza z równowagi to osoby, które krytykują każdego a tak naprawdę gówno wiedzą o grze aktorskiej etc.
Fakt, faktem macie prawo wyrażać swoją opinie, ale teksty, że trzyma źle pistolet, no proszę was litości! Przy produkowaniu filmu na pewno są osoby, które tłumaczą aktorom obsługę sprzętu tj. pistoletu, więc nie ma potrzeby wymądrzania się i snucia nad tym jakiś farmazonów, bo to nie wina Seagal'a że tak trzyma pistolet, a poszczególnych osób, które się tym zajmują, a zresztą gdyby było źle to zapewne by go poprawiono, nie sądzisz? ahh zapomniałam, ty wiesz najlepiej.

nie widzę również jakiegokolwiek powodu ani sensu do porównywania Rydzyka i Seagal'a to naprawdę żałosne i lekko bezsensu.

a myślisz, że ktoś na pstryknięcie Twojego palca będzie tu Ci wypisywał 10 "za" to na darmo na to czekasz, my wiemy jakie zalety mają filmy z Seagalem bądź też sam on jako aktor.

Co do Efrona to pierwszy raz do niego nawiązałam, ale okay ty zapewne wiesz najlepiej (czyżby jakieś zwidy?) tak samo z zupą też wspomniałam o tym raz. Za to ty o sztywniactwu wspominasz na okrągło czyżbyś sam miał problemy z wyluzowaniem się?

ajemhotjuarnot

Nieźle mnie rozbawił ten Twój komentarz i tylko nim udowodniłaś, że jesteś zaślepioną fanką Stevena Zmarszczone Brwi Seagala i podchodzisz bardzo emocjonalnie do każdej krytyki skierowanej w jego zacne czoło. Nie wiem na ile lepiej zagrałbym od niego ale wiem, że na pewno nie gorzej bo już bardziej amatorsko nie można. Jeżeli miałbym do wyboru 100 fanów takich jak Ty i 10 trzeźwo myślących, to postawiłbym na jakość nie na ilość. Masz rację, że w zasadzie ta dyskusja jest niepotrzebna bo troszkę nie wypada wytykać Stevenowi coś co jest poza zasięgiem jego umiejętności.
Jeżeli te Twoje 10 "za" zawierają się w zdaniu "jakoś dziwnym trafem nie zauważyłam by był sztywny", to trochę się rozczarowałem, ale patrząc po tym co piszesz, trudno wymagać czegoś co jest poza Twoimi umiejętnościami (jaki idol tacy fani). Mimo wszystko czekam na dokładkę tej zupy.

Gorgor

zaślepioną? hmm wątpię.
ale fanką owszem cenie go za takie filmy jak "Nico" czy "Szukając sprawiedliwości". Wydaje mi się, że nie ma drugiego takiego aktora, który tak świetnie w filmach zaprezentował sztukę walki - aikido, mam wrażenie, że on był jednym z pierwszych, którzy wprowadzili te walkę do filmów i tym samym zachęcił wielu młodych ludzi do trenowania jej. Doceniam również to, że człowiek który nie zdawał żadnej aktorskiej szkoły zaszedł dalej niż nie jeden, który ją ukończył. Tak naprawdę Seagal ma zapewne wyje.bane w te wasze komentarze i dalej będzie grał w filmach dla ludzi takich jak ja, którzy zawsze znajdą czas na obejrzenie filmu z nim. Nie podoba Ci się trudno, jak wspomniał już ktoś, gdzieś jedni uważają, że "Gulczas a jak myślisz" to wybitny film, a drudzy, że "Ojciec chrzestny" to chłam. Nigdy nikomu nie dogodzisz, więc ta dyskusja jest zbędna, aczkolwiek wypowiadam się tu bo nie mogę znieść jak osoby, które nie mają pojęcia o grze aktorskiej wypowiadają się jakby skończyły nie wiadomo jakie to szkoły filmowe etc. to jest naprawdę żałosne. Okay nie musicie lubić Seagal'a nikt was do tego nie zmusza ale teksty jak wcześniej już wspomniałam typu, że trzyma źle pistolet są lekko nie na miejscu. Są aktorzy słabi, dobrzy i genialni i ja nie uważam, że Steven należy do tych słabych aczkolwiek również nie stwierdziłabym, że jest genialnym, bo jednak daleko mu do Al'a Pacino czy też Garego Oldman'a, ale każdy z was mimo tego iż tak bardzo go nie lubi musi przyznać, że zaszedł on daleko, może nawet dalej niż nie jeden aktor po szkole. Tym oto akcentem pożegnam się z panami bo nie mam zamiaru dłużej zagłębiać się w te dyskusje ponieważ uważam, że jest ona lekko nie na miejscu. Wypowiedziałam się już wiele razy i zdania nie zmienię, wy również nie, więc po co ciągnąć to dalej.

ajemhotjuarnot

Czyżby kończyły się argumenty? A może cierpliwość?

Podsumujmy:

1. Tekst o owieczkach był ironią, wypowiedzianą celowo - miała na celu sprawdzenie, do kogo dotarły moje "wypociny", a kto zrozumiał tylko część o owieczkach, czy dostrzegłaś może gdzieś wcześniej coś chamskiego?

2. Przyjmijmy że masz rację - nie znam się na historii filmów aikido - ale to, że był pionierem promującym to w filmie, czyni z niego kogoś ważnego?

3. Do Efrona nawiązałaś nie jeden raz (przeczytaj 11 i 21 post - czy może znowu mi powiesz że mam zwidy?)

4. Faktycznie, może zbyt często nawiązywałem do jego sztywnej gry - gdyż to dobijało mnie najbardziej, jeżeli chcesz, mogę się przyczepić do czegoś innego - weźmy np. liniowość ról - zawsze gra tego co ma największe doświadczenie, jest najmądrzejszy, bystry, elokwentny i tak mądrze marszczy brwi :) - oczywiście to od niego wszystko zależy, pozostali aktorzy robią sztuczny tłum i są tłem dla jego zawsze brawurowych i genialnych działań. Jeżeli chodzi o ambicję w stosunku do odgrywanych ról, jest właściwie zerowa - jako jego fanka, powinnaś zwrócić na to uwagę.

5. Jeżeli na planie jest od groma fachowców, choćby od broni, to dlaczego pozostali w filmie trzymają broń normalnie? No i przecież dla tego gościa filmy akcji to niestety nie pierwszyzna - a każdy film akcji ma coś wspólnego z bronią - czyżby nie miał okazji poznać podstaw?

6. Facet może i potrafi się bić - ale grać to raczej nie bardzo - to irytuje, gdy ludzi chcą być dobrzy we wszystkim, ale potrafią niewiele (tu ewidentnie przychodzi mi na myśl Paris i jej multum talentów)

7. O matko! Ten gość nie ma nawet szkoły aktorskiej skończonej?!? Na to nie mam już argumentów, ale ta informacja wiele tłumaczy ... a jednocześnie dziwi, że faktycznie zaszedł tak daleko ...

8. Bynajmniej nie krytykuję każdego - wogóle mało kogo krytykuję ... no chyba że filmu/aktora nie trawię kompletnie ...

9. Jeżeli ktoś naprawdę lubi filmy, zwraca uwagę na szczegóły - chyba że ogrom tandetnych błędów w komercyjnej filmografii nie robi komuś różnicy.

10. No i kwestia kompetencji - również nieraz o tym wspomniałaś, lecz czy tak naprawdę możesz powiedzieć kto jest kompetentny do oceniania aktora? Jeżeli nie widz, to kto?

Zdaje się że nic mi nie przychodzi do głowy, pewnie jestem za mało kompetentny...

Pozdrawiam

michal2600

ani argumenty ani cierpliwość się nie kończy tylko po co wciąż powtarzać to samo jak to i tak do niczego nie prowadzi, widzisz w tym sens, bo ja jednak nie bardzo.

co do Efrona fakt masz racje zwracam honor, ale wspominam o nim tylko dlatego, że nie rozumiem osób, które doceniają kogoś takiego jak on, a Seagal'a potępiają za... hmm no właśnie za co?

przecież to nie jego wina, że dostaje takie role prawda?
może po prostu reżyserzy uważają, że będzie w nich najlepszy nie pomyślałeś o tym może? w końcu gdyby było inaczej to teraz Seagal byłby tam jakimś Stevenem, który umie aikido i nie było by tej całe dyskusji. Czasami trzeba wziąć pod uwagę to, że jeżeli dany aktor pojawia się dość często w filmach to jednak musi mieć coś w sobie.

zgadzam się, że gra on bardzo często dość podobne role i w podobnych filmach, ale muszę Cię zmartwić, że jest masa ludzi, która ceni go właśnie za te role.

Ja Seagal'a będę lubić i cenić zawsze, jest jednym z moich ulubionych aktorów i nie ważne co powiecie on nadal będzie grał w filmach i się z tego ciesze, bo wole oglądać jego niż wspomnianego wyżej Efrona czy też głównego bohatera z "Prison Break", który według mnie zupełnie nie nadaje się do tej roli, ale cóż to tylko moja skromna opinia.

teraz mi powiedz po co ciągnąć te dyskusje dalej jak i tak ona do niczego nie doprowadzi już się wszyscy dowiedzieliśmy, że Seagal jest sztywny i monotonny.

I ja bardzo proszę o nie porównywanie Stevena do Paris bo to cios poniżej pasa. ;O

DaruVeald

no i co z tego ze on dostał takie miejsce mam to gdziesz kazdemu mogło sie zdarzyc i tak dlamnie steven seagal jest najlepszy