coz, nie ma co sie rozpisywac. seagal juz sie skonczyl. jego nowe filmy to tragedia ( wyjatek
stanowi tu Machette ). Steven uzywa dublerow juz nawet w scenach walki, bo obwod w
pasie ogranicza mu ruchy. stevenowi podkladaja glos pod filmy, bo sam nie jest w stanie
wyraznie mowic. nie wiem co on ze soba zrobil.
takie hity jak Nicko, Liberator - to juz klasyki. seagal byl wielki w latach 80 i 90. ale teraz jest
coraz bardziej zenujacy. na dodatek Seagal mysli, ze jest pol- bogiem, a to juz szczyt
glupoty...
bylem i jestem fanem starego seagala, ale ten nowy juz mi nie pasuje.