Nietuzinkowa, wszystko zagra i jest do tego piekielnie przekonująca, po prostu mnie oczarowała swoją grą w "dwadzieścia pięć i dwadzieścia jeden" - dobiła powagą w "Mr Sunsine" - i zabiła dojrzałością w "Revenant" - a zaczęło się tak nietypowo i niewieście w "Służącej".
Jest moją Koreańską Gwiazdką kina - wspaniale się ją ogląda - jak tylko dobrze ma rozpisaną rolę!
Nie mam takiego fetyszu, żeby zbić piatkę, albo dostać autograf od jakiejś gwiazdy kina czy muzyki. Bardzo niewiele takich piątek czy autografów sprawiłoby mi ogromną radość. Tae-ri byłaby w tym wąskim gronie.