Muzycznie mnie Taylor nie interesuje, bo ja w ogóle raczej muzyki w życiu nie potrzebuję. Za to kocham film, a zatem także teledyski. A Taylor mnie interesuje jako postać popkultury. Zajmuje się marketingiem i PR, zatem ten aspekt jej fenomenu mnie interesuje najbardziej. Uważam, że popularność Taylor wynika z faktu, że jest ona ideałem amerykańskich WASP. Biała, piękna, smukła. Ubiera się, poza sceną rzecz jasna, jak "old many". W zalewie czarnych i latynosek z ogromnymi pupami i udami i wciskanie na siłę, że ot jest super sexy, bo jak ci się nie podoba to jesteś rasistą , długonoga, biała Taylor jest niczym powiem świeżego powietrza. Ruch BLM bierze odwet za lata segregacji rasowej, ale posuwa się już za daleko. Czytałam kiedyś artykuł, że nowy ideał urody lansowany przez Kim Kardashian i gwiazdy popu i rapu, czyli tych ogromnych pup, które są charakterystyczne
dla kobiet innych ras niż biała, jest próbą "wynagrodzenia" lat gdy takie kształty nie były obecne w mainstreamie. I ok. Jeśli są amatorzy to nic mi do tego. Problem w tym, że to zdaje się być chyba jedynym obowiązującym wzorem w rapie i popie i nie można powiedzieć, że się to nie podoba, bo zaraz łatka rasizmu, o czym pisałam wyżej. Z tego powodu Taylor jets tak znienawidzona przez czarnych raperów i czarne gwiazdy, bo personifikuje wszystko czego nienawidzą i przez co czują się gorsi. I czym sami chcieliby byc, gdyby mogli wybierać. Mam wrażenie, że każda z nich chciałaby być smukłą, bogatą białą dziewczyną. Osobiście uważam, że jest miejsce dla wszystkich na scenie jeśli są odbiorcy. Mnie ten nowy, etniczny typ urody nie podoba się, co nie znaczy, że jestem rasistką, albo że chciałabym, by te osoby zniknęły z mainstreamu. Absolutnie nie. Taylor podoba mi się z wyglądu bardzo. Fajnie, że jest ktoś taki . To tylko moja teoria naturalnie i oczywiście nie każdy się na pewno z tym zgodzi.