Nie wiem czy tak zwani "lostowicze" zdaja sobie sprawę z faktu, iż ten serial jest oparty na faktach. To po pierwsze, po drugie powinniście wiedzieć, że Terry jako jedyny z całej obsady lostów był pośrednio związany z wydarzeniem, które jest genezą owego serialu. Powód dla którego jest obsadzony w głównej roli wydaje mi się być oczywisty...
Jest oczywistą sprawą, że niewiele osób sięga do tak odległych faktów jak te, które miały miejsce w latach 70-tych. Nie mniej jednak nie ośmieszajcie się swoimi głupimi komentarzami apropo serialu, którego tak na prawdę nie rozumiecie i nie wiecie dlaczego został stworzony.
Wystarczy trochę inwencji i chęci do zbierania informacji, żeby być zorientowanym w temacie.
Pozdrawiam znających temat...
ja wiem dlaczego tak naprawdę powstał ten serial, pare osób wpadło na pomysł jak łatwo zarobić, powód powstania każdego serialu jest taki sam, o czym by nie opowiadał.
Ooo tak, ten serial naprawdę jest oparty na faktach! Aż dziw bierze, że
nikt nie zauważył jeszcze jak prawdziwe są wydarzenia w tym serialu. W
szkołach na lekcjach fizyki kłamią! Dowodem na to jest ten serial!
No dokładnie. Serial jest oparty na faktach. Jestem w identycznej sytuacji co Terry, też jestem "bezpośrednio związana z tym wydarzeniem". Tyle, że nie występuję w serialu bo chciałam zachować anonimowość, gdy wyjdzie na jaw, ze jest to na faktach.
A ja jak mam watpliwosci co do jakiegos faktu, w jakims odcinku to dzwonie do Lock,a nr.tel 4 8 15 16 23 42 (czasami odbiera Desmond) i od razu wiem wszystko
no tak, a wczoraj byl u mnie na obiedzie, ale to o czym mi powiedzial dowiecie sie w finalowym odcinku
ja pilotowałem ten samolot, ale katapultowałem się dwie wyspy wcześniej, posiedziałem w ośrodku wczasowym 2 tyg. i wróciłem do australii
teraz już nie latam, jestem na emeryturze ...
czasem dzwonię do Locka pogadac o dupie maryni, ale ostatnio jest zajęty ... tropi yeti gdzieś w okolicach grenlandii
Perun masz przestarzałe informacje, John był u mnie wczoraj na herbatce (jak co tydzień zresztą) i mówił że wrócił na wyspę, bo nie odpowiada mu ten mroźny klimat Grenlandii.
Masz ci los! Myślałem, że się nie wyda. I teraz muszę trzymać te wszystkie niedźwiedzie polarne w piwnicy (chciałem w lodówce, ale się tylko jeden mieścił.).
A Terry O'Quinn tak naprawdę zginął w wybuchu podczas kręcenia filmu "Z archiwum X: Pokonać przyszłość". To co pokazali w Lostach to jego klon trojański (czy jakoś tak).
PS. Znajdziemy Cię.