[59-letni znany brytyjski pisarz, autor bestsellerów z gatunku fantasy i science fiction Terry Pratchett ogłosił swoim fanom, że wykryto u niego rzadki rodzaj choroby Alzheimera we wczesnym stadium.
"Chciałem zachować to w sekrecie przez jakiś czas, ale z powodu przyszłych spotkań z czytelnikami i obowiązku poinformowania wydawców, uznałem, że ukrywanie tej wiadomości byłoby niesprawiedliwe" - napiał w oświadczeniu Pratchett.
Pratchett oświadczył, że nadal będzie pisał i wywiązywał się z aktualnych umów podpisanych z wydawnictwem HarperCollins. To powinno zostać odczytane w następujący sposób: nie umarłem. Dodał, że wiadomość o chorobie przyjmuje "umiarkowanie filozoficznie", z "lekkim optymizmem".]
Mam nadzieje, ze w miare mozliwosci i wbrew postepujacej chorobie bedzie dalej pisal.
Ech... Nie traktujmy tego, jako końca jego twórczości, Świata Dysku, i samego Pratchetta... Nie wyprawiajmy od razu pogrzebu... Ale i tak to jedna z najsmutniejszych wiadomości, jakie mogły się pojawić...
Cóż...Jak już umrze, to napewno zobaczy Śmierć... Ale nie załamujmy się, przecież na to od razu się nie umiera!