hejka, pytanko do fanów zespołu: który z teledysków grupy jest waszym ulubionym? w historii grupy było ich troche (niektóre są dość kiczowate) ale fajno by było zrobic taki ranking. moja propozycja to "the love cats"- chićby za te wypchane koty ;)
"the love cats" darzę szczególnym sentymentem, chociażby dlatego, że uwielbiałam to jako dziecko. moim faworytem jest też "friday i'm in love", kocham tą piosenkę.
pozdrawiam (:
Oczywiście, że "Lullaby" i nie ma najmniejszej dyskusji :) Taki mroczny, posępny i... obrzydliwy :) Dlatego go lubię.
Racja z "Lillaby", jest naprawdę tak obrzydliwy, że aż świetny:) Strasznie lubię też "Pictures of you" i "Love song". Wogóle The Cure to jeden z moich ulubionych zespołów, teksty mają powalające!:)
a co z "charlotte sometimes"? albo "the hanging garden"? to są dopiero mroczne teledyski...
a "hot hot hot" kocham bo robert kojarzy mi się tam z nicolasem cage'm i ma coś zmysłowego w sobie
natomist nie znoszę teledysków z płyty "the cure"
ta płyta to juz nie to samo
dla mnie the cure zatrzymało się na "bloodflowers" i tak juz zostanie
a po waszych odpowiedziach widze że teledyski z płyty "Disintegration" królują (to moja ulubiona płyta)
... no :) i granie na grzebieniu :)
zresztą sama piosenka jest świetna
pozdrowienia dla fanów the cure :)
just like heaven!
moja ulubiona piosenka (najczęściej słuchana) i teledysk też śietny, dodatkowo Robert tańczy ze swoją żoną :D
warto też dodać 'high' czy 'the caterpillar'. choc przyznam ze 'lullaby' to wedlug mnie najlepszy klip jaki kiedykolwiek powstal..
Z teledysków zawsze jakoś uwielbiałem Let's Go To Bed, Close To Me i Just Like Heaven - to są po prostu motywy przypisywane wyłącznie The Cure ^^ Ale wszystkie je lubie więc nie ma co tak rozpatrywać. Zobaczcie Wrong Number - szalony ;3
dla mnie numer jeden to 'the lovecats', później 'close to me', 'friday i'm in love' i 'just like heaven'. ; >