Hmm.... Z jednej strony masz rację, ale tak czy inaczej Burton jest świetny tak jak i jego filmy. Mroczne Cienie bardzo lubię i nie mam nic do zarzucenia tej produkcji :)

"ale tak czy inaczej Burton jest świetny tak jak i jego filmy"

No tak. Ma pełno filmowych kich na koncie, kilka filmów zaledwie mu się udało, ale jest świetny, bo jest świetny. Co za logika.

Fakt, że jego ostatnie filmy nie są tak dobre jak te z początku kariery, ale całokształt - świetny. Moja subiektywna opinia jest taka, że Burton stworzył zupełnie nowy gatunek filmowy, nową stylistykę w popkulturze. NIe raz można przeczytać że cos (animacja, grafika itp) jest w "burtonowskim stylu", "a'la Tim Burton". I moim zdaniem to też świadczy o jego świetności. A nie po prostu "jest świetny, bo jest świetny" jak to określiłeś.

Zgadzam się w 100%. Gdzie jest ten stary, dobry Burton?

Padł ofiarą własnej legendy i zjada swój własny ogon poprzez nachalne kopiowanie samego siebie co też przenosi się negatywnie na odbiór jego dzieł - brak im świeżości. Nawet aktorów "zwykle" bierze tych samych. Jeżeli natomiast próbuje pobawić się groteską i wyjść poza swój własny szablon może się to skończyć tragicznie jak to było z "Planetą Małp" czy (dla mnie zwłaszcza) "Mrocznymi Cieniami".
Od "Gnijącej Panny Młodej", wariacji na podstawie "słowiańsko-żydowskiej legendy", romantycznej i melancholijnej baśni nie widziałem niestety nic co chwyciłoby mnie za serce.

W Stanach był niedawno pokaz testowy jego najnowszego filmu - ,,Big Eyes" - i wg recenzentów, to będzie jego najlepsza produkcja od czasów ,,Dużej Ryby", więc spokojna głowa ;)

Burton poszedł w same obrazki. Nie przeczę, jezeli ktoś lubi taką estetykę, to będzie zadowolony, ale mam wrazenie, ze jego ostatnie filmy są pozbawione głębszej treści a składają się wyłącznie z fotografii.
Zresztą, widać po profilu fanów Burtona, ze jednak zmieniło się to, co robi - dzisiaj jego filmy zdają się najbardziej odpowiadać rzeszom 13-letnich dziewczyn z Monster High w awatarze :(. Starzy fani tymczasem sarkają i rezygnują.

EE no Mroczne cienie akurat to jeden z najlepszych filmów w dorobku Burtona moim zdaniem.

Jako fan Burtona również ubolewam nad tym co się z nim stało, wydaje się że jednym z powodów takiego stanu rzeczy jest : nazwałbym bym to ''syndromem wolnej ręki ''zjawisko takie spotkało już nie jednego reżysera który ugruntował swoją pozycje i zyskał swobodę działania. Tim zawsze sprawiał wrażenie osoby która za co by się nie brała wykonywała to z pasji i talentu, tym zaskarbił sobie widownie a pieniądze i popularność to rzeczy drugiej kategorii. Być może praca w trudniejszych warunkach z większymi wymaganiami wobec siebie wyszła by mu na dobre. Błędem było pozbycie się Michaela Keatona aktora prawdziwie pasującego do stylu wizji tego reżysera .

Co do Mrocznych Cieni zgadzam się w 100% , bardzo się zawiodłam. Ale jeżeli chodzi o Alicje w Krainie Czarów to muszę przyznać, że kocham i humor i tyym bardziej zdjęcia... może właśnie zdjęcia.
Akurat to że mogę liczyć na tych samych aktorów uwielbiam, bo Helena, Depp i Burton to moja Trójca Święta i nie mogłabym się nimi znudzić

ten okres wypuszczania średnich filmów minię prędzej czy później, zresztą czasem zdarza się artystom zrobić jakiegoś średniaka, w zamian dając lepsze produkcje jak np. Uwielbiany przez mnie Demoniczny Golibroda.

Muszę przyznać, że pan Burton po ,,Jeźdźcu bez głowy" obrał inny kierunek. Co prawda ,,Duża Ryba" jest genialna, ale ,,Gnijąca..." albo ,,Sweeney....", które są dobrymi filmami to jednak są takie trochę jak na autopilocie. Jednak poziom obniżył się dopiero z Alicją. Może nie będzie tak źle zważywszy, że ,,Frankenweenie" to już zwrot w dobrym kierunku jeżeli chodzi o klimat, ale Burton dalej nie ma formy i tworzy już od 2010 roku szmiry.

Moim zdaniem Alicja w Krainie Czarów jest jego najlepszym filmem, wizualnie jest to najlepszy film jaki w życiu widziałem, a na dodatek humor i gra aktorska są rewelacyjne (ale to tylko moja opinia)

Śmiesznie się składa, bo Alicja to wizualnie jeden z najgorszych filmów jakie w życiu widziałem. Sztuczne i brzydkie jak jakaś gierka z niedorobioną grafiką. Na poziomie konceptualnym też bieda, bo scenografia i rekwizyty wyglądają jak nieprzetrawione resztki z lepszych filmów Burtona (Edward Nożycoręki, Sok z żuka, Jeździec bez głowy). Kompletna pustka przykryta toną paskudnych efektów.

Ja mam inne zdanie

aha

Na szczęście jeszcze panuje jakaś tam demokracja i mogę wyrazić swoje zdanie

dzięki Bogu

Osobiście mam też do Alicji duży sentyment, co n pewno też wpływa jakoś na efekt końcowy, ale uważam że kostiumy, scenografia i efekty specjalne zasługują na uznanie. Nawet jeżeli reszta filmu to ścierwo (dla kogoś)