Przyznam się, że jestem z mentalności ignorantem i zamiast przeczytać jakąś mądrzejszą książkę na temat scjentologii, całą swą wiedzę opieram na dwóch artykułach.
Mimo tonu tych artykułów, w których scjentologia była przedstawiona jako sekta, ja w niej żadnego zła nie dostrzegam - ot, taka kolejna religia.
Dlatego zwracam się do wszystkich z pytaniem:
Co o scjentologii wiecie i co o niej sądzicie?
Wiesz, problem polega na tym, że termin "sekta" nie jest do końca sprecyzowany ;]
Religia jak religia, tylko że wyznawców mało, za to szczególnie gorliwych. To źle. Osobiście jestem przeciwna wszelkim przejawom fanatyzmu ;]
Scjentologia, jak każda inna religia zatruwa ludziom umysły. Idiotyzm tej (i innych) religii polega na tym, że sprawy z realnego świata stara się wyjaśnić poprzez wprowadzenie szeregu niezdefiniowanych pojęć (czyli których znaczenia nie rozumiemy). Mnoży byty ponad potrzeby, a to sprzeczne jest z uznaną przez naukowców zasadą brzytwy Ockhama. Wyjaśnia skomplikowane sprawy za pomocą prostych haseł, które z pozoru mają jakąś ukrytą (i tajemną) głęboką treść, a które faktycznie są zwykłym pustosłowiem.
To jest coś, co doprowadza mnie do białej gorączki. Pojawia się nagle gość (mówię symbolicznie "gość", ale to równie dobrze może być jakaś większa grupa), który choć wewnętrznie pusty i niespełniony, uważa się za lepszego od innych i chce oświecić tych innych - błądzących. Potem stwarza wewnętrzny język religii, który jest na tyle bogaty, że prostym ludziom wydaje się, że za jego pomocą da się wyjaśnić niewyjaśnialne problemy naszego świata. Mami swoich "wiernych", odpowiadając z całkowitą pewnością na każde ich pytanie.
Nie na tym powinna polegać moim zdaniem prawdziwa religia. Taka moja wymarzona, idealna religia (która oczywiście nie istnieje) skupiałaby się na pomocy ludziom przez ludzi, pozostając czymś zupełnie "przyziemnym". Ludziom potrzeba ciepła innych ludzi. Ludziom potrzeba poczucia wspólnoty, która da wsparcie, gdy trzeba. Otoczy opieką, gdy wszyscy inni opuszczą. I tak dalej.
Dlaczego nie ma takiej religii? Dlaczego trzeba mamić ludzi już od dziecka świętymi mikołajami i bocianami przynoszącymi bobaski? O ile lepsze byłoby nasze życie, gdyby całą tę energię ludzi skupiających się wokół różnych religii (jak choćby chrześcijaństwo, islam czy buddyzm) poświęcić na pomoc cierpiącym, samotnym, niechcianym... Tak, oczywiście do pewnego stopnia robi się to. Ale poświęca się na to maksymalnie jakieś 10% tego, co na te wszystkie puste słowa, gesty, obrządki.
Ale ja to oczywiście rozumiem. Chcemy po prostu trochę magii w szarym życiu. Chcemy cudów. Chcemy być wiecznymi dziećmi. Tak, rozumiem to. Bo zderzenie z brutalną rzeczywistością może być dla wielu zbyt bolesne. Niestety, ja od niej uciec nie potrafię...
Czyli podsumowując również nie widzisz w scjentologii większego zagrożenia niż w jakiejkolwiek innej religii. :)
Ja jednak uważam, że bez religii moglibyśmy być nie tyle bardziej społeczni, co bardziej egoistyczni. Wątpię by człowiek bez żadnego powodu był skory do pomocy drugiemu. Cywilizowani ludzie tacy są, dzięki temu jak ich ukształtowała kultura, której częścią jakby nie patrzeć jest właśnie religia. Sądzę, że bez religii nie wznieślibyśmy się wyżej, lecz najwyżej zostali na tym samym poziomie w kwestii zainteresowania bliźnim.
A jeden z tych artykułów właśnie opisywał piękny happening zwolenników scjentologii w Polsce. O ile pamięć mnie nie myli grupka, która przyjechała do nas w celu przekonania Polaków do tej religii, rozstawiła się gdzieś w centrum Warszawy i oferowała przypadkowym przechodniom swoją pomoc, a także nakłaniała ich do pomagania innym. Jakoż, że dla mnie religia, to taka mniej groźna sekta, to wydaje mi się to zabiegiem typowo sekciarskim. Sekciarskim, ale jednak nie nagannym. :)
Mnie najbardziej wkurza, że wywodzi się od słowa science, a z prawdziwym nauką nie ma nic wspólnego. A po za tym to ta niby religia mnie nie obchodzi, sekta jakich wiele.
Scjentologia dla mnie to samo co chrześcijaństwo, czy inne religie.Zbytnio się od siebie nie różnią. Taki np: kościół katolicki też wykorzystuje swoich wiernych, co niedziele zbierając od wiernych pieniądze, albo co jest dla mnie totalna głupotą to czerpanie zysku z prawa do pochówku swojego bliskiego. Jak można zbierać pieniądze za prawo do zakopania człowieka w ziemi.Dodatkowo "opłaty" te jak wiadomo do tanich nie należą.Ale, niestety religia ta już tak bardzo weszła w życie ludzi, że stała sie po prostu swego rodzajem standardem.Ludzie zaczęli postrzegać wiarę w kogoś, jak coś zwykłego (chodzi mi o to, że upowszechniło się to i teraz większość ludzi słysząc, że ktoś jest ateistą krzywi sie na widok takiej osoby, myśląc sobie szybko "ten to ma coś z diabła").Dodatkowo księża wbijają ludziom do głowy, że bez Boga nie poradzą sobie sami, że w trudnych sytuacjach trzeba zwrócić się do Boga i "on pomoże".Potem taki człowiek jakoś wybrnie z problemów i nieświadom, że zrobił to tylko dzięki sobie, zaczyna naprawdę wierzyć, że pomógł mu bóg.Jeszcze tylko 2 sprawy i kończe :d. Po 1 irytuje mnie jeszcze to, że za naukę wiary także katolicy muszą niestety płacić.Stoję sobie ostatnio w kolejce w księgarni z Konstytucja 3-go maja w ręku a przede mną pani kupuje podręcznik i ćwiczenia do religii cena: 30 zł.To każdy może sobie sam skomentować, choć raczej każdy z Was już o tym wie, jednak to co sobie wtedy pomyślałem nie nadaje sie do napisania tutaj.
Ok teraz 2 sprawa pisałem, że dla mnie wiara w boga stała się czymś powszechnym i standardowym, do tego stopnia, że ludzie uznali samego Boga (pomijając wyobrażenia, że jaki on tam nie jest wszechwiedzący, itp itd) za coś kompletnie przyziemnego.Osobiście, nie wiem dlaczego ludzie wierzący w Boga śmieją sie z człowieka który mówi dajmy na to :"ja wierzę w UFO".Przecież on nie ma żadnych podstaw śmiać sie z niego, jeden i drugi w życiu nie dostaną żadnego dowodu do ręki, że to w co wierzą naprawdę istnieje.Bóg od UFO różni się może tylko tym, że o nim napisano jedną, ale za to cholernie znaną książkę.
Dobra teraz czas na uwagi i przeprosiny. Najpierw chciałbym przeprosić wszystkich jeżeli kogoś uraziłem moimi poglądami. Oprócz fanatycznych wyznawców religijnych jeżeli uważasz, że jestem "płytki", bo takie mam poglądy albo, że twoja religia jest lepsza od innej to idź sie jebać.
Po 2 chciałbym nadmienić, że to są tylko moje prywatne poglądy, nie chciałbym, aby moja wypowiedź została uznana za jakiś ateistyczny "głos" nawołujący wszystkich do zaprzestania wiary w boga.
Nigdy nie oceniam ludzi po ich wierze lub niewierze w cokolwiek.Dla mnie poglądy na takie sprawy są czymś osobistym co człowiek sam w sobie kształtuje przez lata i przez swoje doświadczenia życiowe.Jednak nienawidzę ludzi którzy myślą, że są lepsi od innych tylko dlatego, że oni wierzą w boga.Był nawet taki post na forum o aktorce Natalie Portman, gdzie gość wytykał jej to, że jest ateistką.Człowiek nie musi wierzyć w boga, żeby być zdolnym do pomocy innemu człowiekowi.
Bardzo ciekawa dyskusja , pozwolicie że się włączę ... Do przedmówcy : mnie na pewno nie uraziłeś . Nie wiem jak ty , ale ja nieustannie i na codzień odbieram i fałsz i zakłamanie instytucji kościoła katolickiego ( nie religii katolickiej - wyraźnie zaznaczam ) w naszym kraju . Sęk w tym , że instytucja ta rości sobie monopol niemal na wszystko co dotyczy Twojego czy też mojego sposobu myślenia na byty czy też wizje pozaziemskiego vel pozagrobowego życia . Zauważyłeś ? Bo ja już dawno . Cholernie mnie denerwuje hipokryzja księży ,którzy prawią o ubóstwie i wewnętrznej skromności , ale np. jeżdżą autami których ludzie obradujący na Wiejskiej by się nie powstydzili . Od kiedy podrosłem i wykształciłem swój własny tok i pewną dozę poglądów na niektóre sprawy , stwierdziłem że chodzenie do Kościoła ( jako instytucji ) , który nie oferuje mi nic poza pustosłowiem i nieustannymi , tymi samymi pouczeniami , umoralnianiem , a ponadto w dobrym tonie wymaga "datków" i to nierzadko niemałych na nową dachówkę do parafii dla księdza - jest nie dla mnie . Sory ale gdzie ta SKROMNOŚĆ ? Próżno się zastanawiać ...Jak dla mnie , zaprzestanie uczęszczania na mszę nie jest równoznaczne z odrzuceniem Boga . Ja po prostu nie mogę wytrzymać patrząc na niektorych zakłamanych fałszywców , którzy śpiewają w pierwszej ławce pieśni , a poza niedzielami biją swoje rodziny , bo i takich znałem ... Najlepsze jest też to , że kiedyś na wakacjach mojego przyjaciela ze skutkiem prawie że śmiertelnym pobili wiejscy wyrostkowie którzy okazali się być ...ministrantami w miejscowej świątyni . Przy okazji powiedział mi , że kopali go wołając że pewnie jest Jeb...ym satanistą , bo nie chodzi do kościoła " co było i jest oczywiście wierutną bzdurą .
Co do głównego wątku - nie wiele wiem o Scjentologach toteż nie mogę nic na ich temat powiedzieć . A jeżeli w swoim poście kogoś uraziłem to naprawdę nie miałem zamiaru . Szanuję cudze poglądy religijne i nie śmiem ich zmieniać czy też negować bądź namawiać i podburzać do tego . Chodzi o to że ja bardziej uważam siebie za CHRZEŚCIJANINA ogólnie niż CHRZEŚCIJANINA - KATOLIKA . Bo te wszystkie podziały są dla mnie irytujące i naprawdę sztuczne ( kwestie jakie nas - chrześcijan - różnią są przynajmniej dla mnie mało istotne ) Pozdro all .
W ramach uzupełnienia polecam jeszcze filmik z pierwszego postu http://www.filmweb.pl/topic/1065822/Czy+jest+sens+umieszcza%C4%87+nie+do+ko%C5%8 4ca+prawdziwe+informacje.html
Niebezpieczna sekta która wyciąga pieniądze od swoich członków bardzo wydajnie. Poza tym - rozbija rodziny jeśli nie zgadzają się z naukami sekty (rozwód Toma Cruise'a i Nicole Kidman?), atakuje przeciwników i stara się im przypisać choroby psychiczne (google - project freakout), stoi za największym w USA aktem szpiegowstwa wewnętrznego kiedy wprowadziła do biur IRS i prokuratorów federalnych 5000 swoich agentów zakładając podsłuchy, kradnąc dokumenty... akcję udaremniło FBI aresztując 5 prowodyrów, w tym żonę założyciela sekty Mary Sue Hubbard (google - operation snow white), sekta która stoi za paroma niewyjaśnionymi morderstwami (google - Lisa McPherson), której założyciel wykradł 200 tys. dolarów z kasy "kościoła" i zniknął po założeniu rady nadzorczej, sekta która ma obozy pracy dla niepokornych wyznawców (google - rehabilitation project force ). I akurat w przypadku scjentologów przynajmniej część zarzutów to nie jest bullshit, tylko dość solidnie udokumentowane fakty...
Parę linków jeszcze - po angielsku
http://www.youtube.com/watch?v=rCGP-0545EU
http://en.wikipedia.org/wiki/Scientology_controversy
.a co ma piernik do wiatraka? Cruise jak na razie nie przemyca scjentologicznych pierdół tak jak zrobił to Travolta robiąc Battlefield Earth - ekranizację książki faceta, który stworzył scjentologię..
Ja jestem scjentologiem i jestem bardzo zadowolony z tego wyboru. To dlatego scjentologia jest tak źle postrzegana przez ludzi z zewnątrz, gdyż większość materiałów o niej jest tendencyjna, nieprawdziwa i po prostu złośliwa. Dotyczy to, niestety, także Wikipedii czy tzw. poważnych mediów. W rezultacie ludzie nie wiedzą o co tu chodzi i dziwią się dlaczego dorośli i poważni ludzie dają się tak nabierać i wykorzystywać. Aby więc przybliżyć szerokiej publice czym jest dianetyka i scjentologia utworzyłem dwa mini-serwisy:
Dianetyka – pierwsze kroki ( http://dianetyka.cba.pl ) oraz Scjentologia – prawda i mity ( http://scjentologia.cba.pl )
Zapraszam do pobieżnego choćby ich obejrzenia - mimo skromnych ropzmiarów zawarta jest tam spora ilość rzetelnych informacji. Osoby zaś na poważnie zainteresowane tym tematem zapraszam do dyskusji na specjalnie utworzonym forum poświęconym dianetyce i scjentologii - http://forum.gazeta.pl/forum/f,97679,Dianetyka_i_scjentologia.html
Dlaczego jej nienawidzimy?Ponieważ jest czymś czego nie rozumiemy.To takie....ludzkie.Poza tym scjentologia jest religią,sektą,sposobem życia-diabli wiedzą czym-skierowaną do ludzi którzy mają otwarte umysły,są ciekawi świata,interesują ich nowinki i wszelkiego typu ciekawostki.Po prostu ludzie,którzy sami nie za bardzo wiedzą czego chcą od życia.Osobiście scjentologii nie potępiam ani nie pochwalam.Wisi mi to i dynda jak ogon krowy.Biedni,pogubieni ludzie szukają sensu dla swojej ,bardziej lub mniej udanej egzystencji na tym padole łez i śmiechu i gotowi złapać sie wszystkiego co może im pomóc w rannym wstawaniu z łóżka-czyli znalezieniu powodu dla którego żyją.Nie znam sie na scjentologii,ale trochę już żyję i co nieco wiem o takich"zjawiskach".Większość ludzi chce się wyróżnić.Chce poczuć się lepszymi od innych lub zagłuszyć własne kompleksy-na jedno wychodzi.Dlatego pociąga ich perspektywa uczestniczenia w takich "innościach".Daje im to iluzje uczestniczenia w czymś wyjątkowym ,co stawia ich obok i ponad całym tym pospolitym motłochem.Kończąc swój ignorancki pościk chcę jedynie nadmienić,że ta cała scjentologia to dziwoląg dla domorosłych,zakompleksionych, pseudo-naukowo-filozoficznych snobów.