Tak naprawdę wypłynął na jednej roli, Forreście oczywiście. Wielu się ona podoba ja jednak tak głupich bohaterów nie lubię. Ale w takich rolach Tommy się sprawdza, o tak, natomiast gdy próbuje swoich sił w innym repertuarze jest strasznie. Kino sensacyjne- słaba "Droga do zatracenia" i straszny "Kod da Vinci", jako aktor dramatyczny też szczególnie wielki nie jest - "Filadelfia" to chyba jedyna jego tak dobra rola. Nawet w komedii różnie bo w takich "Ladykillersach" położył rolę całkowicie.