hehe :D też dziękuję! karierę Hardego śledzę od kilku lat (a dokładnie od Cape Wrath i The Take) i się bardzo ucieszyłam że Nolan wybrał go na Bane'a :) w końcu ludzie odkryją jego talent :)

I ja również :) Przynajmniej teraz znajomi nie uznają mnie za wariatkę bo nie wiedzieli co ja w nim widzę a teraz po roli Bane'a wszyscy wiedzą o co mi chodziło :D

hehe :D nie jesteś sama :D

Taaa... ja jestem typowym sezonowcem :D Dopiero teraz go odkryłam :D

Ja sledze jego aktorstwo po tym jak zagral w Bronsonie :D OD tamtej pory mnie nie zawiodl :D

koniecznie obejrz Martina Cole The Take!!! wbija w fotel!

Obczaje :D

Ja go odkryłam dzięki Nolanowi, ale w "Incepcji". Wcześniej chociaż znałam tego aktora, nie przepadałam za nim.

Ja go "odkryłam" w "Tinker Tailor Soldier Spy" gdzie błysnął obok Gary'ego Oldmana. Jego kreacja z tego filmu i Bane z Batmana są na dwóch różnych biegunach. To pokazało jak wszechstronnym aktorem potrafi być Hardy.

przy 'tinker tailor..." padłam z nudów! i zasnęłam :D obudzili mnie jak był Hardy - coś zobaczyłam i znowu poszłam spać. I nie wiem właściwie o co chodziło w filmie XD

Ja go zdecydowanie zapamiętałem po Bronson ie, przed tym widziałem chyba z 2 filmy z jego udziałem ,a el byly to małe role i chyba nie zapamientalem go, zresztą te filmy były cienkie, ale po Bronsonie to czapki z głów, świetna rola, nie wiem jak dostał ta role od Refna, ale praktycznie ustawiła mu kariere, po tej roli stal sie nową gwiazda w Anglii co zapoczątkowało jego szybką międzynarodową karierę no i angaż od obecnie najbardziej rozchwytanego reżysera czyli Nolana, który am umiłowanie do ściągania do swoich filmów zdolnych Anglików, to dzięki obsadzeniu go w "Incepcji" zrobił go gwiazdą w USA, bo po roli Bane sporo wytwórni bedzie go chciało. Dobrze mu zrobiły tez takie role jak "Wojownik" czy nawet w sumie "A wiec Wojna" bo te filmy ugruntowały jego pozycje. Także ambitna rola "Gangster" da mu sie poznać znanym reżyserom.
Ponoć jest głownym kandydatem do adaptacji "God Of War"

ja jak go zobaczyłam w Królowej dziewicy to już wiedziałam jak jest genialny... mam nadzieję że po Batmanie ludzie go docenią.. gość jest genialny.. oczywiscie nie mówie już o aspekcie wizualnym bo na samą myśl mam ciary :D

Polecam Królową dziewice :) nie dość że ścieżka dźwiękowa hipnotyzuje.. to sam Tom wprowadza w taki trans ze ach :-) Ja osobiście nie lubię takowych filmów ale odkąd przypadkiem właśnie ujrzałam tam Toma tak zaczęła się moja przygoda z śledzeniem jego kariery i teraz mam nadzieję ze po genialnej roli Bane totalnie ruszy pełną parą !!! Choć ominęłam Bronsona który mnie wgniótł :-) Gość ma talent, nie ma co ukrywać .Ale sie rozpisałam, bo coś w wcześniejszym poście namotałam :))

Bardzo pasuje jako główny bohater 'God Of War'. Praktycznie tak samo wygląda, jak jest łysy :)

Jakoś nie podzielam ogólnego podniecenia tym aktorem. Według filmwebu widziałam 6 filmów z jego udziałem. W żadnym jego gra jakoś nie utkwiła mi w pamięci, może poza Wichrowe Wzgórza, ale to kompletna kaszanka, więc Hardy dopasował się do całości. Jeśli chodzi o Bane'a, to oprócz tego specyficznego głosu nic ciekawego w tej postaci nie dostrzegłam. W porównaniu przeciwników Batmana 1:0 dla Ledgera. Joker był niesamowity, genialny, bawił się strachem, lękiem swoich ofiar, co przekładało się na widza. Bane... no cóż, sama postać wywołuje strach, sposób mówienia, głos który do tej postaci kompletnie nie pasuje ale sprawia że staje się bardziej tajemnicza. Ale takich czarnych charakterów jest mnóstwo, więc Ameryki nie odkrył.

Śmiem twierdzić, że było to działanie zamierzone. Bane nie jest żadnym szaleńcem ani psychopatą, wręcz przeciwnie jest głęboko ludzki. Jego postać to preludium do dzisiejszych terrorystów, najemników czy morderców z bliskiego wschodu i okolic. Człowiek z krwi i kości kierujący się swoją wizją sprawiedliwości, narzucający ideologię fanatyk. Ma budzić respekt, nie strach. Joker był typowym przykładem świra - Bane to kolejna zagubiona dusza, ciężko doświadczonego faceta który poprzez przemoc i despotyzm chcę odmienić świat w którym widzi niesprawiedliwość i korupcję używając znanych sobie środków. Jest czarnym charakterem na miarę XXI wieku. Maska i charakterystyczny, ciężki głos (przywodzący na myśl niemiecki akcent jeśli chodzi o moje zdanie) mają jedynie podrasować bohatera aby nie wypadał blado przy odzianym w czarną zbroję Batmana.

Ja zapamiętałam go z Incepcji :) Drugoplanowa postać Eamesa przebiła resztę.

:D
Dziękować!