Według mnie symbolika w filmach Bagińskiego pełni rolę drugo- lub trzecioplanową...
Mam wrażenie, że w jego krótkometrażówkach chodzi tylko i wyłącznie o stronę wizualną, techniczną. Filmwebowicze zachwycają się ile to symboli zawierają w sobie Katedra i Sztuka spadania, podczas gdy ta pierwsza animacja razi swoją "pustością", a druga jest odrażająca i zawiera przesłanie, którego nikt nawet nie starał się zamaskować między wiersze, zostało ono podane na tacy.
To nie są ambitne, artystyczne filmy, tylko efekciarskie animacje. Liczę na to, że wreszcie uda się Bagińskiemu zrobić coś, co wreszcie mnie "złapie". Forma bez treści traci urok.

Porównując jego krótkometrażówki do "Jak działa jamniczek", gdzie wizualnie poziom jest nieporównywalny, wszystkie animacje Bagińskiego zostają daleko w tyle.

Jak można powiedzieć że ,,Katedra" razi swoją "pustością". Jeśli ktoś orientuje się chociaż trochę w filozofii średniowiecznej i gotyckiej architekturze, na pewno doszuka się symboliki.

Lol, ale głupota. Nie wiem dlaczego napisałem takie dziwne coś, ale to jest...
o co mi chodziło?

13Gniewny, obejrzyj sobie "Twardowskiego" Toż to dopiero pełnia artyzmu.