(na podstawie "Klanu), to naprawdę żadna sztuka grać przez ponad 10 lat postać i używać raptem 3min, dwóch tembrów głosu,ŻŻŻŻŻEEEENNNNNNUUUUUAAAA A
Ja mu się nie dziwię, że już nie wkłada żadnego wysiłku w rolę dr Lubicza. Nie jest tajemnicą, że na planie panuje niezbyt miła atmosfera, Stockinger i Kotulanka nie przepadają za sobą od jakiegoś czasu... Gdybym miała pracować z kimś, kogo nie lubię, też nie miałabym ochoty się wysilać!
Dla mnie i tak zostanie jednym z najlepszych i najprzystojniejszych aktorów starszego pokolenia! :)