Znakomity film pana Seidla - wyjątkowy jest tam dźwięk taki realistyczny jak w filmie dokumentalnym. Cały czas słyszymy tam w tle gwar rozmów, taki naturalny szum, nocne cykanie świerszczy - ale to jedno. Kino bez jakiegokolwiek zbędnego natrętnego moralizatorstwa - tylko sam "czysty" obraz Pozostawia miejsce na namysł, wyciąganie wniosków tylko na podstawie tego co widzimy - właściwie nie ma tam też umieszczonego jakiegoś drugiego dna.
Również zaskakujący - w którymś momencie okazuje się bowiem że bohaterka jedzie do Kenii naprawdę szukać prawdziwej miłości choć początkowo może się wydawać że chodzi tylko o dobrą zabawę.