Mam prośbę, odpowiedzcie mi proszę na kilka pytań odnośnie Uwe Bolla i
jego filmów. Wiem że część pytań już padło na forum, ale tematów na tym
forum jest zbyt dużo żeby przejrzeć je wszystkie.

1. Skąd Uwe Boll bierze pieniądze na swoje produkcje? Podobno był jakiś
fundusz, ale na jakiej zasadzie on działa? I nie wydaje mi się żeby Ci
co dali mu pieniądze nie widzieli żadnego jego filmu, a mimo wszystko
wciąż robi filmy.

2. Jak to się dzieje że grają u niego dobrzy i bardzo dobrzy aktorzy?
Nie wydaje mi się żeby wszyscy robili to dla pieniędzy bo napewno mają
oni ciekawsze propozycje. Czy to są jacyś znajomi, czy może z innego
powodu?

3. Czy nie wydaje wam się że Uwe Boll, świadomi prowokuje tworząc
gnioty, ten człowiek skończył kilka fakultetów, ma doktora z literatury,
więc chyba nie można zrobić takich drentwych dialogów mając nadzieję że
robi się wielkopomne dzieło. Uwe Boll jest podobny do Edwarda Wooda
jeżeli chodzi o klasę filmów (Wood tworzył w latach 30-40 coś takiego)
dzisiaj filmy Wooda są znane i popularne głównie za sprawą Bartona, oraz
internetu. Boll może właśnie w ten sposób chce być znany. Porównałbym
Bolla jeszcze do Pier Paulo Pasoliniego, tak jak Pasolini głównym
zajęciem nie są filmy, a obaj Ci panowie poszukują w swoich filmach
pewnej granicy. Tak jak Pasolini szukał granicy jak daleko może posunąć
się w swoich filmach, jak bardzo film może być perwersyjny, drastyczny.
Natomiast Boll szuka odpowiedzi na pytanie jak wiele gniotów można
zrobić i jak film może być beznadziejny. Nie przez przypadek Boll wybrał
sobie tematykę gier komputerowych. Środowisko graczy jest dość
specyficzne i obszerne środowisko. Gracze podchodzą do tematu bardzo
emocjonalnie. Tworząc adaptacje gier komputerowych trafia do znacznie
większego grona odbiorców niż gdyby tworzył adaptacje powieści np. Bo w
przypadku adaptacji grono ludzi którzy by go znienawidzili było by
relatywnie nie wielkie, a i prawa do realizacji takiego projektu byłyby
znacznie droższe i wydaje mi się że nie osiągalne dla Uwe Bolla już po
pierwszym filmie. Co wy na to?