beznadziejna muzyka. Zwłaszcza boli gdy przypomni się kompozycję Jerry'ego Goldsmitha.
Holy Mother of God! Nie sądziłem, że kiedyś trafię na Twój krytyczny komentarz, zawsze wszystko wszędzie chwalisz :)
Widać nie jestem Polakiem:) I wolę chwalić, niż ganić. Albo dopisuje mi dobry humor:) Niepotrzebne skreślić:-)