Wentworth Miller

Wentworth Earl Miller III

8,6
12 832 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Wentworth Miller

osobiście drażnią mnie trochę tego rodzaju przedwsiewzięcia ale niestety tak to już jest. jakis temu była moda na dicaprio (za sprawa titanica oczywiscie :)), potem był eminem, jeszcze wczesniej pitt i po drodze wielu, wielu innych którzy nie zawsze dzieki swoim umiejętnościom aktorskim czy ponadprzeciętnemu talentowi stali sie bozyszczami tłumu, a każda nastolatka miała ich zdjęcie nad łóżkiem w ramce w kształcie serduszka. taka moda przemija równie szybko jak sie pojawia, za kilka lat went sie ozeni, przytyje, na ekranach naszych telewizorów pojawi sie nowy serial z boskim, cudownym i najjaśniejszym gwiazdorem, a i w ramce w kształcie serduszka pojawi sie zdjecie nowego johna doe :) bo niezbadane są możliwości mediów :) pozdrawiam

b_fly_2

Pitt, czy modny ostatnio Depp, to aktorzy o uznanym statusie. Gwiazdy wielkich produkcji, gwarantujące duże zyski i wysokie pozycje w podsumowaniach box-office'ów.

Miller to popierdółka, aktor jednej roli. Gwiazda serialu, którego popularność leci na łeb w drugim sezonie.

To porównianie jest krzywdzące dla obu panów u góry. Szczerze mówiąc, za dobrze też o tobie nie świadczy.

Cris

nie rozumiem dlaczego twierdzisz ze swoim porównaniem krzywdze pitta czy di caprio. gdybyś przeczytał dokładnie to zrozumiałbyś ze pisałam o modzie na danego aktora i o tym ze z prawie kazdego mozna zrobic idola nastolatek ale to jest tylko chwilowy stan który przeminie równie szybko jak sie pojawił. nie skrytykowałam tez umiejętności aktorskich żadnego z nich, zaznaczyłam tylko ze niezaleznie od tego, kazdy facet który jako-tako wyglada moze byc tym "najpiekniejszym i najjasniejszym" o ile zostanie zaangażowany i wystąpi w odpowiedniej produkcji w odpowiednim czasie. a jezeli naprawde ma talent to juz lepiej dla niego.
nie zaprzeczysz chyba ze jeszcze kilka lat temu osoba pitta czy di caprio kojarzona była głównie z pieknym niedostepnym, którego panie kochaja a panowie patrzac na nie pukaja sie po głowie. pamietam nawet sytacje z liceum kiedy mój kolega, po obejrzeniu takich filmów jak "seven" czy "fight club" przyznał w jakims wypracowaniu na angielskim ze jego ulubionym aktorem jest brad, cała klasa zaczeła sie smiac czy przypadkiem nie jest gejem. to samo byłoby pewnie z dicaprio. na szczescie dla obu panów postrzeganie ich przez społeczeństwo zmieniło sie bo sa naprawde dobrymi aktorami ale kiedys na pewno było inaczej, kojarzono ich tylko z ładną buzią. moze za kilka lat to samo bedzie z millerem, moim zdaniem ma zadatki na gwiazde nie tylko jednego sezonu o której zapomina sie w chwili emisji ostatniego odcinka. kto wie...

użytkownik usunięty
b_fly_2

jakie znowu społeczeństwo...

raczej jego część i do tego ta gópia;) nie znająca się na kinie...

Miller ma zadatki na gwiazdę?? imposible - musiałby mieć mase dwa razy większą niż Jowisz, nie da rady, sorry...

emc2, ty go musisz jednak bardzo lubic, sporo tu twoich postów...

tak czesto odwiedzasz to forum wiec jednak musi cos w tym byc... w przeciwnym razie miałbys to głęboko kazdy wie gdzie... ;)

pozdrawiam

użytkownik usunięty
b_fly_2

bardzo NIE lubić, to tak;)

i nie znów tak często, lampka mi się non stop świeci bo mam kompa i strony otwarte non stop all day...

znielubiłem pana Millera po drugiej serii PB, jeśli w pierwszej ta jego 'mina' miała wytłumaczenie w 'genialnym' planie i w fakcie żeby nikt nie poznał po majkelu emocji... tak w drugiej przybrało to rozmiar wręcz groteskowy...

Cris

całkowita racja, co za porównanie Millera do aktora klasy Deppa czy DiCaprio ;/

CzarnaKrwinka

jeszcze raz: zacznijcie czytac uwaznie!!!

nie porównywałam "klasy" aktorów tylko mode na nich!!

sorry jezeli to dla niektórych za trudne, wyraziłam sie najprosciej jak potrafiłam. swoja droga, ciekawe czy nigdy z twoich ust nie padło żadne "lalusiopodobne" okreslenie osoby di caprio kiedy wszystkie nastolatki namietnie zachwycały sie "titanikiem"? moim zdaniem, jeszcze wtedy, zadnych nadzwyczajnych umiejetnosci nie pokazał. a deepa to w ogole nie wymieniłam wiec najpierw przeczytaj ze zrozumieniem a dopiero potem komentuj...

b_fly_2

Nie rozumiem jak można znielubić Wenta, bo druga seria była do niczego.... ja osobiście nie oglądałam jeszcze drugiej serii, ale mam taki zamiar. To nie jest jego wina,że tak napisano scenariusz.... Z resztą jego kariera dopiero się rozpoczyna. Jeśli by nie miał talentu aktorskiego nie branoby go do produkcji takiego filmu.

pozdrawiam:)

użytkownik usunięty
justysia_5

ależ mi nie chodzi o scenariusz, mi chodzi o jego grę...

miałem nadzieje że po wyjściu z okowów Fox River Michael w końcu zrobi głęboki wydech, usiądzie, wyluzuje i rozmasuje odrętwiałe mięsnie szczęk..

jakby tak for example mój kumpel non stop przychodził i gadał do mnie na wdechu, szeptem i do tego z tym wytrzeszczem to sam bym w końcu pękł...

użytkownik usunięty

aczkolwiek wciąż twierdzę że w pierwszych odc. pierwszej serii Miller zagrał całkiem spoko;)

justysia_5

"...gdyby nie miał talentu aktorskiego nie brano by go do produkcji takiego filmu"
Co miałaś na myśli wystukując na klawiaturze 'takiego filmu'? Przecież to tylko przeciętna produkcja z niekiepskim scenariuszem. Ludzie robią wielki szum z niczego; Widziałam lepsze seriale.

b_fly_2

No dobrze, ale co z tego? Minie moda, przyjdzie następny i będziecie mogli besztać wszystkie fanki od nowa... :/

wiooolka

własnie o tym pisałam, nie trudne do zrozumienia, prawda?? ;)

b_fly_2

No właśnie nie o tym pisałaś. Z tematu wynika, że ta pierdoła to aktor taki jak Pitt czy Di Caprio. A tak nie jest. Może wśród durnych małolat stracili na popularności, ale w Hollywoodlandzie to ciągle gwiazdorska I liga. Miller się pojawił na jeden sezon i równie szybko zniknie.

Powiem tak: jeśli wentyl, za powiedzmy 10 lat, będzie miał na koncie rolę u Finchera lub Scorsese, to ja zjem własne włosy.

użytkownik usunięty
Cris

stary, dobrze sie czujesz?
"No właśnie nie o tym pisałaś" - czyli Ty lepiej wiesz o czym autorka tematu pisała niż ona sama? I żebyś chociaż miał podstawy, żeby tak mówic. A przeciez nijak z tego nie wynikało, że Miller był porównany do Pitta czy Di Caprio. Koles, wyluzuj, przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem. Potem jeszcze raz. Potem jeszcze raz. I potem zobacz na swój poprzedni post i zrozum jaką głupotą zabłysnąłeś...

użytkownik usunięty

I wyprzedzając wydarzenia - moje pierwsze zdanie z kolei było napisane złym szykiem. Błagam, och błagam o wybaczenie.

A w sumie co do tematu samego sie nie wypowiedzialem, a zgadzam sie z autorką. Na każdego jest chwilowa moda. W tej chwili jest na Millera, bo zaczeli puszcac w Polsce PB, wiec sie wszyscy rzucili. I ci, którym sie jego gra podoba, i ci, którym on sam sie podoba. I ci oczywiscie, którym nie podoba sie nic. Tak samo było z Pittem (po 'Meet Joe Black' - jaki to on piękny i w ogóle, słowa o talencie wtedy nie mówiono). Tak samo było z Di Caprio - po Titanicu rzecz jasna. Jak zaczeli puszczac Losta to i tak samo było z Sawyerem. Przy 'Ataku Klonów' i 'Zemscie Sithów' nie slyszalo sie nic tylko jaki to Christensen piękniutki. Ale to wszystko mija, a potem jest ktos nowy i tak w kółko. Tak tez zostanie, a niektórzy widocznie nie potrafią odróżnic uwielbienia czy adoracji od chwilowanie zachwycenia. Denerwuje ich to i próbują umniejszac aktorom, jacy by nie byli. Mnie osobiscie gra Millera, mimo iż gra jednej miny, podoba sie, bo stworzył pewną postac, którą tak sie teraz kojarzy.
GDyby w drugim sezonie (który notabene też uważam za porażkę na całej linii) nagle Scofield zaczął, jak to ktoś zaproponował, sie nagle luzowac i chichrać - to właśnie to zakrawałoby na groteskę...

Przeczytałem ze zrozumieniem. Inaczej mi się nie zdarza. Nawet nie wiem, czy potrafię inaczej. Stąd mój komentarz.

Ty nie widzisz tam porównania. Wniosek - nie zauważysz swojego błędu, nawet jeśli ci go dokładnie opiszę. Dlatego nie mam zamiaru się nawet starać.

Żegnam (nie w sensie "zmywaj sie stąd", w sensie "ja nie mam z tobą o czym rozmawiać, więc nie mam zamiaru tego nigdy robić") i pozdrawiam, mniej szczerze niż zwykle.

użytkownik usunięty
Cris

Powiedziałbym wręcz, że na pewno nie wiesz. Chodzi mi tu o czytanie bez zrozumienia naturalnie. I wierz mi lub nie, widzę tam porównanie. Prawdopodobnie nawet to samo co Ty. Tylko widzisz, Ty go po prostu nie rozumiesz. Zresztą, niewiele się po Twojej (ewentualnej jeszcze wtedy) odpowiedzi spodziewałem i bardzo niewiele dostałem. W sumie nic. Żadnego argumentu tylko odpowiedz dziecka w stylu: "Nie bede tłumaczył, bo nie".
A tak naprawdę dlatego, że nie wiesz co napisać. No ale to widać przecież z daleka. Powiem Ci zatem jedno, jeszcze raz, dosadnie: nie zgodzić się z jakąś myślą to jedno. Wmawiać jednak komuś co ten ktoś chciał powiedzieć - to zupełnie co innego. A już szczególnie kiedy się nie ma racji.
Z powyższym Cię zostawiam i pozdrawiając życzę nauki elementarnych zasad kultury osobistej.

użytkownik usunięty
b_fly_2

Jaka tam moda. Gra w serialu główną postać to nie dziwne, zwłaszcza takim, który cieszy się popularnością. Zadziwia mnie, że niektórzy naprawdę rewelacyjni aktorzy nie mają tyle tematów co on.