Ah te momenty wzruszenia, po pijaku. Sto lat!!! Sto lat, niech żyje żyje nam, kurcze nie wiedziałem że się tak fajnie pisze z 1,5 promila, fajnie. Pozdrawiam. ;-)

Ja również życzę wszystkim wszystkiego.
Ileś wypił, że masz 1,5 promila? I jak w takim stanie możesz coś napisać?

Nie pamiętam ;p

No nie dziwię się.:)

Uzi Locu nie uwierzysz ale wypiłem ino szklanice szmapana i tyle, wzruszam się przy byle okazji, ba, ja płakałem nawet na Upiorze w Operze:)

o kurr.. "szmapana", teraz to mi nie uwierzysz na pewno

Ja Ci nie wierzę...

Swoją drogą, jestem, kurwa, sprytny - po kacu ani śladu.;-)

Może jeszcze jesteś pijany? :) A Uzi upił się chyba pierwszy raz w życiu, bo na połowie stron o tym w nocy pisał. :)
Uzi, jak tu wejdziesz - dobrze zobaczyłeś te promile? Bo mi to spokoju nie daje.

Potęga wody mineralnej jest nieograniczona. Żadnego kaca.

Półtora promila to przecież niedużo. Za każdym razem, jak mnie biorą na posterunek, to mam przynajmniej 3, a jeszcze z Panami od władzy dyskutuje.
Jakby miał z 5 (niby dawka śmiertelna, wyłączając Polaków i Rosjan) i pisał, rzeczywiście byłoby to trochę dziwne.;-)

Ściemniasz, Uzi pewnie też. Albo nigdy nie dmuchałeś w alkomat, albo mnożysz wynik przez 10. Przy 3 promilach nie wiedziałbyś jak się nazywasz, nie mówiąc już o dyskusji.

Na dowód - prawdziwa historia. Rok temu, na wakacjach, przejechałem na czerwonym. Nie zauważyłem radiowozu, 5 minut później siedziałem na jego tylniej kanapie z rurką w gębie. Pan policjant na wstępie, z grobową miną wygłosił: piło się, co? Środek dnia, upał, a ode mnie waliło piwem na odległość, bo mniej niż godzinę wcześniej skończyłem trzecie. W życiu nie byłem tak osrany, jak dmuchając w ten alkomat. 3 razy mi kazali, bo zauważyli że za pierwszym oszukiwałem (dmuchałem nosem :)). Oczami wyobraźni widziałem 2 promile i siebie za kratkami. Wiesz ile nadmuchałem? 0,07 promila. Niemalże bezpośrednio po 3 piwach. Dostałem 5 dych za to czerwone i mnie uprzejmie pożegnali. A teraz sobie policz. 3 piwa = 0,07, X piw = 3.
Zdarzało mi się wlać w siebie tyle alkoholu, że wystarczyłoby do ubicia średniej wielkości krowy. Ale jestem pewny, że do 3 promili się nawet nie zbliżyłem. Raz w klubie dmuchałem w alkomat, taki na ścianie
(działał dobrze, zamontowali go żeby ludzie po pijaku nie wsiadali do aut). Zapłaciłem za to 2 pln, więc musiałem być już lekko zrobiony. Przynajmniej z 4 piwka i 5 kielonków (50-tek oczywiście). Wynik - 0,6. Znowu, policz ile musiałoby być tych piw i wódki na 3 promile.

Dlatego też chłopaki, ani trochę wam nie wierzę.

Ja też nie wierzę - chociaż jak się w telewizji słyszy 4 promile - to mało, koleś 12 ponoć i traktorem po drodze zapierdalał ;-)
Wiesz, alkomat mam taki za 2,50 pewnie z jakiegoś tesco (nie wiem), a mierzyłem pierwszy raz, więc wybaczcie ;-)
Jak dobrze pamiętam mierzyłem kilka razy, i testowałem jak łyki przekładają się na promile. Wiem, że za każdym razem wyła syrena i migało na czerwono. Wyniki różne - jeden blisko 1,5 promila. Ale czy to istotne? Prawdą jest, że co nieco pokolorowałem wczoraj..
Wiecie co najlepsze? Dzisiaj tylko łażę od strony do strony - i patrzę same moje durne wpisy ;p - cris śmiej się, ale to ja zrobiłem z siebie kretyna, a teraz tylko przeglądam zakładkę aktywność na forach- gdzie ja to nie byłem wczoraj ;p

Aha, istotna kwestia - żaden pierwszy raz. Po prostu pierwszy raz zachciało mi się pisać po pijaku. Najwięcej co wypiłem na imprezie u kolegi (18) to bodajże 8 kolejek wódki, półtorej wina, i piwo, ale przez cały czas człowiek jest w ruchu to też szybciej spala. Nie czułem się pijany.

0,06 promila, to miałem pamiętam jeszcze w gimnazjum, po jednym piwie.

Na izbie wytrzeźwień byłem 3 razy i za każdym na alkomacie było ok. 3 promili.
Uzi mógł mieć 1,5 promila i swobodnie pisać.

A teraz trochę matematyki:
Ilość krwi w ciele człowieka to 1/12 masy ciała. Ważąc 78 kg, przy wzroście 184 cm, mam jakieś 6,5 l=kg krwi.
Promil to 1/1000 całości, co oznacza, że jeden promil to 65 g alkoholu.
W 500g 40% roztworu alkoholu etylowego, 200 to dany alkohol.
Nie licząc utylizacji tego alkoholu w organizmie w czasie spożycia i pomijając zachodzące w organizmie reakcje, jakich osoba, która miała na maturalnym 3 z biologii i chemii, nie jest w stanie pojąć/nie chcę ich pojąć, wychodzi na czysto, że samodzielne spożycie 0,5 litra alkoholu, da Ci stężenie 3 promili we krwi.

Konkluzja jest taka, że nie raz miałem 5, albo i 6 promili i nadal żyje.;-)
Alkomaty w klubach to gówno.

No, życzę Wam szczęśliwego Nowego roku, aby było obficie, zdrowo, i kolorowo - tym razem już zupełnie na trzeźwo:-)
Pozdrawiam.

Ja wam chłopaki(i dziewczyny) dopiero teraz życzę, bo w nocy nie byłem w stanie(z tego, co pamiętam...) a rano byłem tak skacowany, że nie wiedziałem co się dzieje w okół. Więc WESOŁEGO NOWEGO ROKU, bez takich gniotów jak 50cent, Wentworth Miller czy Hilary Duff...

A co do 3 promili to nie ma mowy... Przy trzech to byś nie wiedział gdzie masz głowę a gdzie tyłek... Gdyby to było tak łatwo osiągnąć 3 promile, to ja już nieraz bym dawkę śmiertelną dostał :)

Dlaczego Mims* jest na końcu?!:P
Ja też życzę wszystkim udanego roku!:) Żebyście tylko takie problemy w życiu mieli, ile kto wypił...lub nie!:P
Buziaki dla Emce i reszty:*:*:*

bo to jest od końca początek :)

No chyba że tak!:P

Co tak szalejesz dzisiaj z tymi nickami?!:P

to szalony świat i szalony portal :)

Nie da się ukryć!:P

Spóźnione podziękowania za życzenia Sowo uszata :)

Tak z ciekawości się zapytam. jeśli wypiłem około 0,3 litra ze wszystkich 7 butelek wina 10%, czyli ok. 2,1 litra tego wina i jednego browarka to ile miałem promili? :)

Mniej więcej tyle, co @Uzi.

A no to chyba nie jest ze mną tak źle :)