zajrzyj na youtube i wpisz tam Wentworth Miller - interwiev to usłyszysz jak się wymawia jego imię. Też sobie skracam an Went (Łent)
Oczywiście "łentłort"; a osobiście wnioskuję to po kreacji dzieciaka - przygłupa, którym miał zaopiekować się w jednym odcinku Sam (ten z rudym wąsem) z Diabelskiego Młynu, kiedyś kultowego cyklu bajek animowanych na Canal+ (niestety nie wiem, czy jeszcze ma rację bytu). Tekst "Łentłort łap piłeczkę" do tej pory wywołuje u mnie uśmiech...
PS: Porównanie to nie ma na celu oceniania wartości umysłowo - aktorsko - itd. pana Millera, jakkolwiek za wysokie tych drugich uznać nie mogę.
Z tą wartością faktycznie niezłe. A to jego imię to pewnie tak rzadkie jak u nas Bonawentura albo Gerwazy...
Jak kiedyś trafnie zauważył kolega Cris - w metryce w szpitalu się pomylili - nie miało być Wentworth, tylko trafne Wetworth...:]
Wentworth - tak nazywał sie też bohater powieści Jane Asten "Perswazje", tyle tylko że to było jego nazwisko, jak na imie to troche niespotykane jednak
Taaaa, możliwe... czasem rodzice zafascynują się zanadto jakimś zjawiskiem i potem ich dziecko odczuwa tego skutki ;-)