wiekszosc z was jezdzi po nim tylko dlatego ze zal wam dupe sciska. on jest przystojny i utalentowany, ujarzmil nie jednego krytyka.
dam sobie rece poucinac, ze jak przyszloby co do czego to kazdy (no moze prawie kazdy ;)) by sie chcial z nim zamienic:)
No nareszcie, stęskniłem się za Wami - już myślałem, że wszystkie poszłyście sobie stąd na zawsze :)
E tam, to taka metafora była - @Ja, kolejne trudne słowo... :P
Nie lubisz WeNtA, bo po prostu nie rozumiesz filmuf z jego udziałem...
I jego tesh nie rozumie$h...
Swoją drogą, ciekawe czy Wenflon to cwel czy to krytyk robi za kobietę...;-)
PS - Bezmózgi, ale Ty jesteś bezmózgi. Taki błąd - bój się Boga... Piszę się "Nielubish", a nie "Nie lubisz". Za karę dzisiaj przed snem musisz odmówić litanie do najukoffańszego serca Pana IQ - 180...;-)
Nie, tylko nie to! To ja już wolę kręcić kołowrót do północy i dźwigać wiadra ze smołą na dach od stodoły w 40-stopniowym upale... Wszystko, tylko nie to!
Ja, ja się poprawię - zrezygnuję nawet z kropek i przecinków i dużych liter na początku zdania, tylko proszę, nie każ mi tego robić! ;-)
Eh, zawiodłeś mnie Bezmózgi potakiwaczu.;-) Wykluczam Cię z mojego F.W.M (Fanklub Wódki Mazowieckiej;-)). Teraz, jedynym sposobem dla Ciebie, na odpracowanie ciężkich grzechów, jakich się dopuściłeś, jest maraton Prison Breaka. 2 serie, po dwadzieścia kilka, 40 - minutowych odcinków = kilka milionów mruknięć Wentylka.
Welcome in hell, brother!;-)
Jason Voorhess przyjdzie i mnie uwolni. W ostateczności może być Rysio z "Klanu" - uroda i możliwości podobne.
Założyłem temat na "Piratach z Karaibów 3" - nikt do końca go nie zrozumiał, czy ja aż tak zawile piszę? :]
boski, boski, boski... nie no bez przesady... facet jest przystojny(fakt), ma cos w sobie(fakt), ale to zaden ideal...jeszcze raz BEZ PRZESADY
nawet nie mozna powiedziec ze jest swietnym aktorem, co najwyzej niezlym.
powiedz mi jeszcze co to znaczy "ujarzmil nie jednego krytyka"? no bo w zaden sposob dojsc do tego nie moge...
No tak... Musi mieć coś w sobie, skoro wszyscy się tak nim zachwycają... Bynajmniej nie chodzi mi o stronę biologiczna;))
A, no pewnie to z powodu Dnia Dobroci Dla Zwierząt, wszyscy się tak zachwycają tym pyszczkiem bobra :P
Czyli Dzień Dobroci Dla Zwierząt trwa i trwa...
Widzę, że to Cię bardzo irytuje..
Hmmm no to powiem Ci coś. To minie, jak minęła moda na zachwycanie się Leo di Caprio tak minie moda na zachwycanie sie... jak to bylo? Wenflonem?/;D
a ja tam nie z powodu dnia dobroci, lubie zwyczajnie sobie czasem popatrzec na coś ładnego.
I poczytać coś mądrego, kreatywnego, odkrywczego- niekonieczenie 3 w 1,szkoda, ze antyfani rzadko w swych wypowiedziach choć jeden z tych elementów zawierają. A gorsze, ze pisza w przekonaniu, iż to oni są tymi lepszymi, mądrzejszymi, bardziej inteligentnymi, są ponad "to" i na pewno daleko im do tych nastoletnich fanek.
Szkoda, ze tak ciezko im uświadomić sobie jedno-fanki spedzają wiele czasu nad prison, millerem przyznając sie przed sobą do zauroczenia postacią, aktorem, a antyfani nie dorosli na tyle, by tę fascynację sobie uświadomić.
Jednak - psze panstwa - to nie takie trudne, śledzenie od miesięcy wątków poświeconych jednemu aktorowi, odpowiadanie na wszystkie posty, niekoncząca się dyskusja z niezasługującymi w Waszym przekonaniu na uwagę dziewczątkami, wymyślanie wszelkich możliwych epitetów na tego beznadziejnego w Waszym przekonaniu aktora- o czym to świadczy, jak nie o głebokiej fascynacji? Już starozytni rzymianie mowili- niewazne jak mowią, byle mowili. Ktoś totalnie beznadziejny raczej nie wzbudziłby takich emocji wsród tych mądrych, jakoś nie widze tysięcy wpisów na tematach poświeconych nastoletnim aktorom,zespolom, ktorych muzyka jest skierowana wyłacznie do mlodziezy. Tego typu zjawiska ludzie dojrzali i madrzy - mowiac kolokwialnie ( @Ja- radzilabym sprawdzic co oznacza slowo kolokwialnie- popierdoliło to raczej wulgaryzm, niz kolokwializm ;) ) - olewają.
Jak powiedział mi kiedyś pewnien zacny Urugwajczyk: "Nie goń za tym co piękne i dumne, co pustym słowem Twoje ucho pieści, lecz kochaj to co szlachetne i rozumne, co głębokie i pełne treści."
to chyba nie odności się do Wentwortha:>
Pozdrawiam serdecznie:]
Ten cytat. To pierwsze ("piękne i dumne, co pustym słowem Twoje ucho pieści"), to Wenflon, jak w mordę strzelił.;-)
"szlachetne i rozumne, co głębokie i pełne treści." - To odnosi się oczywiście do mojej sylwetki.
Prawidłowo rozszyfrowałem?;-)
imagine me- oprócz tego, co warte jest w naszym życiu pogoni, sa także sprawy, ktore trwają krótko, przemijają, nad którymi zatrzymujemy sie na chwile, dla czystej przyjemnosci :)
To tylko rozrywka, chyba nie ma potrzeby przywoływania słow filozofa, by okreslac nasz stosunek do niej, prawda ;)??
Pozdrawiam także bardzo serdecznie :)
Ależ oczywiście, że są takie chwile ,ale nie sadzę, że mogłabym się zatrzymać, aby podziwiać wdzięki Wentwortha Millera. To by było marnowane mojego cennego czasu no i raczej wątpliwa przyjemność:)
Uważam, że to idealny moment, aby przytoczyć słowa filozofów tudzież mojej nauczycielki z przedszkola ? na pewno byłaby usatysfakcjonowana:)
Ja - myślę, że trafnie rozszyfrowałeś głęboki sens tych słów, brawissimo:>
cóz i tym się róznimy, ja się przyznaje, ze może nie tyle sie zatrzymam, co z przyjemnoscią rzucę okiem, a jednoczesnie wiem, ze to drobiazg. Ty- twierdzisz, ze szkoda Ci nań czasu, jednak wytaczasz ciezkie działa w postaci refleksji o wydzwieku filozoficznym :)
@Ja- nie ma to jak poczucie, ze wszystko sie wokól nas kręci, n`est pas? :D.
Na samą myśl o Wentworthcie nachodzą mnie różne refleksje dotyczące jego olśniewającej urody jak i gry(?) aktorskiej, nie jestem w stanie się powstrzymać:)
Oczywiście szkoda mi czasu na podziwianie Millera (nie czuje takiej wewnętrznej potrzeby/przymusu), ale nie omieszkam skrytykować/ocenić jego umiejętności(??) aktorskich nawet jeśli ma mnie to kosztować kilka cennych chwil mojego istnienia:>>