„impulsu” nie widziałem ale „Anne Nicole” nakręcił chyba jakiś polglowek. Ten jej filmowy syn w 6 lat z niemowlaka stał się nastolatkiem...

Z tym jej synem to masz rację. Ogólnie to myślę ze, film po prostu był zbyt krótki. Anna Nicole myślę że, była barwną postacią i po prostu film był za krótki żeby, zmieścić wszystkie szczegóły z jej życia. Poza tym jak dla mnie film był całkiem spoko , oczywiście nie był arcydzielem . Jednak jak dla mnie film był przyjemnym obrazem , z lepszym aktorstwem niż np. takie "Trudne sprawy " i trzeba też przyznać że, Willa Ford jest bardzo ładna. Pewnie jakbym dziś obejrzała, już aż tak się mi by nie podobał. Ale jako film na raz , jest idealny .