wg mnie to doskonały aktor;) w prison break przyćmił wszystkie główne role;) lepszy od niego był chyba tylko Robert Knepper;) a do tego jest bardzo przystojny;)
Po raz pierwszy zobaczyłem go w Gorączce z 1994 r. Potem już zawsze go dostrzegałem, nawet w epizodach takich jak w Perll Harbor czy Mrocznym rycerzu. To bardzo dobry charakterystyczny aktor o ostrych rysach twarzy. Mistrz drugiego planu. Do aktorów tego typu zaliczam Billa Paxtona, Seana Bena, i wielu innych którzy mimo faktu iż z żadka, albo wręcz wcale nie grają głównych ról to są rozpoznawalni z nazwiska.
Jeżeli 10/10 to ocena zarezerwowana dla Boba De Niro to Fichtner może dostać co najwyżej 5/10, w porywach 7/10, więc ku*wa zbastuj trochę bejbe
Zgadza się faktycznie jego drugoplanowe role przyćmiewają niektóre pierwszoplanowe a to świadczy jakim on jest genialnym aktorem.