Ciekaw jestem jakie podobieństwa występują między geniuszem a ... Panem Xawerym? To jak mówić, że Jarosław Kaczyński jest równie piękny jak Penelope Cruz
nazwanie go Polskim Tarantino to oczywiście z lekka ironia. Facet ewidentnie pisze filmy paląc haszysz i popijając czaj. Potem wychodzą takie popłuczyny w których ludzie zakładają, że mają jakieś głębsze przesłanie, a scenarzysta udaje wielkiego wizjonera. Filmom jednego i drugiego pana daje się albo 1 albo 10, taki tego efekt
Wizytówką Pana Xawerego jest to że robiąc wojnę przeczytał tylko 10 pierwszych stron książki i nie ma filmu Quentina który miałby 1
Jeżeli mogę powiedzieć coś o Tarantino. Ma parę dobrych filmów i ma własny styl. Ale wiele z jego produkcji są po prostu przerysowane i nudne. W Polsce nie wiedzieć czemu wszyscy podchodzą do niego bezkrytycznie, jakby człowiek był uosobieniem boga. To takie modne być w gronie jego wielbicieli? A jeżeli o Xawerego chodzi, obejrzałem do tej pory tylko "Wojnę" i przyznam, że film trzyma poziom pulp fiction.
Co do Tarantino to masz rację, że jego postacie są przerysowane, ale dla mnie są ciekawe, a dlaczego w Polsce jest tak bezkrytycznie przyjmowany? Spójrz na obecną filmografię polską i filmy obecnie cieszące się u nas uznaniem. Chłopaki nie płaczą, czy Poranek kojota to klasyka sama w sobie i tak beztroskiego i przerysowanego kina potrzebujemy w zderzeniu z szarą rzeczywistością, co tłumaczy sukces Tarantino.
Z tego co pamiętam, określenie » Polski Tarantino « jest bardziej popularne i trafne w stosunku do Pasikowskiego.
Haha dzieciaku , Żuławski może co najwyżej buty czyscic Tarantino. choć nawet te marzenia i tak są poza zasięgiem Pana Xawerego :)
dziwny zwyczaj mówienie dzieciaku do osób conjamniej dwukrtonie straszych. Tata musi byc z Ciebie dumny
A może to żaden polski Tarantino tylko polski Xawery Żuławski. Robi filmy jakie robi, nikt mu tego nie zabroni,żyjemy jeszcze w wolnym kraju. Zresztą na razie zrobił niewiele więc o co chodzi? "Wojna..." jest dobrym filmem i to, że gra tam Masłowska świadczy chyba o tym, że dała mu swoje błogosławieństwo. Zresztą książka wielu ludziom się nie podobała. Ja mam taka zasadę,że jak obejrzę ze dwa złe filmy tego samego reżysera to dalej nie zgłębiam jego twórczości (chyba ze przypadkiem), co polecam panu wysyłającemu Xawerego do kopania rowów.