Nie no to już jest przegięcie pały! Każdy skośnooki wyprzedza wybirtnych twórców kina. Ona wyprzedza Johna Williamsa i Ennio Morricone! 1/10
Rety, ludzie, robicie taki wrzask o ten filmwebowy ranking, jakby on w
ogóle coś znaczył :/ Takie przebijanie się ocenami rzeczywiście świadczy o
życiowej dojrzałości, osłuchaniu i wszechstronnie rozwiniętych horyzontach
myślowych.
Mimo że naprawdę lubię Yoko Kanno, a szczególnie soundtrack do Cowboya
Bebopa, który opiera się przede wszystkim na jazzie i bluesie, nie obchodzi
mnie, kogo wyprzedza w rankingu albo kto wyprzedza ją. Muzyka filmowa jest
tak różnorodna, jak muzyka w ogóle. Sam taki ranking, to więc jedna wielka
porażka.
Za to wrzucenie tu Mozarta, to jakiś niesmaczny żart.