Yasujirô Ozu 

8,2
447 ocen pracy reżysera
Yasujirô Ozu
Urodził się 12 grudnia 1903 roku w tokijskiej dzielnicy Fukagawa. Wraz z dwoma braćmi chodził do szkoły w Matsusaka, rodzinnym mieście ojca, a następnie uczęszczał do liceum w Ise (dawniej Ujiyamada). Był słabym uczniem z zamiłowaniem do wagarowania, bijatyk i alkoholu. Kinem zafascynował się podczas lokalnych seansów, na które wybierał się w czasie lekcji. Zdecydował się na wstąpienie do szkoły filmów komercyjnych w Kobe, bardzo wówczas prestiżowej, idąc w ślady starszego brata Shinichiego. Na egzaminie wstępnym wybrał do interpretacji film "Więzień Zendy". Po oblaniu egzaminu przyjął posadę nauczyciela w szkółce wiejskiej w górach nieopodal Matsusaka. Przyjęto go, ponieważ nie wymagano dyplomu ukończenia studiów. Nadal często pił alkohol. Przyjaciele nieraz byli świadkami, jak Ozu upijał się przez cały miesiąc bez dnia przerwy. Wspierany finansowo przez ojca wszystko wydawał na trunki, aż zdecydował się na powrót do Tokio.

W 1923 roku wuj Ozu przedstawił go menadżerowi wytwórni Shochiku, Teihiro Tstutsumi. Wkrótce, wbrew woli rodziny o tradycjach kupieckich, dostał angaż w charakterze asystenta operatora kamery - pracował przy konserwacji, przenoszeniu i podnoszeniu sprzętu w studiu Kamata. Operator Hiroshi Sakai wspominał, że w czasie letnich zdjęć Ozu ubrany był tylko w krótkie spodnie i dźwigał na plecach ciężką kamerę. Siadał obok reżysera Kiyoko Ushihary i zadawał pytania o sposoby kręcenia filmów, np. o odpowiednie ustawienie obiektywu. Ozu mówił o tym okresie: "Byłem silny, więc praca fizyczna mi odpowiadała. Zdawałem sobie sprawę, że to nowa wytwórnia i że łatwo o awans, ale w gruncie rzeczy nie chciałem go. Jako asystent mogłem spędzać cały czas na piciu i rozmowach. Jako reżyser musiałbym po nocach pilnować ekipy i planu. Jednak przyjaciele mówili mi ciągle żebym spróbował". Został asystentem reżysera Tadamoto Okubo. Pierwszy z jego scenariuszy został zekranizowany rok po napisaniu.

W 1927 roku zadebiutował obrazem "Miecz pokuty"(film zaginiony). Jeszcze przed zakończeniem zdjęć został powołany w szeregi armii lądowej i nie uważał tego dzieła za w pełni samodzielne. Zaczął masowo realizować (w pierwszych 5-ciu latach kariery 26 filmów, z czego 23 dla wytwórni Shochiku) komedie, filmy akcji i czarne kryminały wzorowane na produkcjach z USA. O kształtowaniu wizji mówił: "Swój styl reżyserowania ułożyłem sam, we własnej głowie, bez jakiejkolwiek próby naśladownictwa innych. Nie było dla mnie żadnego nauczyciela. Polegałem tylko na swojej sile". Przestawienie się z czysto rozrywkowej komercji na formę poważnych dramatów intymistyczno-obyczajowych miało miejsce w 1932 roku wraz z premierą "Urodziłem się, ale...", komedii o ostrym zabarwieniu krytyki społecznej. Obraz został doceniony przez krytyków, otrzymując nagrodę Kinema Junpo dla najlepszego filmu krajowego (pierwsza nagroda tego czasopisma z 6-ciu jakie Ozu otrzymał). W podobnym tonie kręcił następne opowieści.

Mimo i tak stosunkowo późnego dotarcia do Japonii techniki nagrywania dźwięku, reżyser aż do 1936 robił filmy nieme. Spore zyski kasowe, wysoka pozycja u krytyków, wymowa twórczości oraz odmowa kręcenia filmów propagandowych sprawiły, że Ozu został powołany do Cesarskiej Armii Lądowej. W 1937 roku w stopniu kaprala piechoty walczył na wojnie z Chinami. Podczas wojny na Pacyfiku twórczość reżysera została praktycznie wstrzymana. W 1942 zdobył uznanie i sukces kasowy filmem "Był sobie ojciec", do dziś uznawanym za jeden z klasyków kina japońskiego. W 1943 roku wcielono go ponownie do armii i przydzielono reżyserię filmu propagandowego kręconego w Birmie. Ostatecznie Ozu trafił do Singapuru. W czasie służby oglądał liczne filmy amerykańskie, które wojsko konfiskowało. Ulubionym dziełem Japończyka był "Obywatel Kane". Wzięty do niewoli spędził pół roku w brytyjskim obozie jenieckim.

Po powrocie do zrujnowanego Tokio w lutym 1946 próbował robić filmy, co udało się dopiero pod koniec lat 40. Tworzył dzieła obyczajowe, czyniąc bohaterami opowieści głównie żołnierzy wracających z frontu do domu. Wielką światową sławę zyskała "Tokijska opowieść", dająca Ozu miejsce wśród największych mistrzów kina. Nie był popularny na zachodzie aż do lat 70., gdyż uważano go za "zbyt japońskiego". W latach 50. zacieśnił relacje ze stałymi współpracownikami, takimi jak scenarzysta Kôgo Noda, operator zdjęć Yuuharu Atsuta (a przy filmach kolorowych legendarny Kazuo Miyagawa), aktor Chishû Ryû oraz aktorki Setsuko Hara i Haruko Sugimura. Pod koniec kariery często dokonywał remake'ów własnych dzieł. Zmarł w dniu swoich 60-tych urodzin po długiej i bolesnej walce z rakiem przełyku. Jak na ironię, wielki filmowy znawca i psycholog rodzinny nigdy się nie ożenił i był bezdzietny, nie potrafił zbudować własnej rodziny. Z 54 filmów jakie nakręcił do dziś przetrwało 36.

Znany powszechnie jako "najbardziej japoński z japońskich twórców", Ozu był artystycznym przeciwieństwem Akiry Kurosawy. Ze starannością i konsekwencją praktykował swój charakterystyczny styl, pozornie prosty, lecz wymagający od widza uwagi oraz całkowitej zgody na proponowaną konwencję. Podejmował problemy typowe dla współczesnej Japonii, wartości wyrosłych na gruncie wielowiekowej tradycji religijnej, filozoficznej i artystycznej w zderzeniu z nowoczesnością. Tematyka dzieł Ozu sprowadzała się zazwyczaj do obrazowania samotności, starości, przemijania, godzenia się z własnym losem; wewnętrznych problemów rodziny i jej sytuacji, zaniku dialogu międzypokoleniowego, opuszczania rodziców przez dzieci; oblicz egzystencji: niezmiennego cyklu życia od narodzin do śmierci, dorastania, doświadczenia. W swojej książce "Film japoński" Stanisław Janicki pisze: Czas odmierzają w filmach Ozu nie zdarzenia, lecz przeżycia wewnętrzne bohaterów. "Decyduje czas psychologiczny, a nie czas zegarka" - pisano obrazowo.

Specyfika dzieł reżysera wyrasta z buddyjskiej tradycji Zen, absolutnej kontemplacji, dążenia do harmonii, przełamywania kolejnych ograniczeń racjonalności narzuconych przez umysł. Ozu do klasycznej doskonałości doprowadził swój własny, pełen prostoty i dyskrecji styl, oparty na cierpliwej obserwacji zachowań bohaterów (głównie wywodzących się ze środowiska średniego mieszczaństwa), ich nastrojów, przemian społeczno-obyczajowych, osłabienia tradycji. Dosłownie i w przenośni traktował osoby dramatu jak gości we własnym domu.

Warsztat Japończyka stał się legendą. Rezygnował z ruchów kamery (m.in. zasady 180 stopni), długich ujęć, jakichkolwiek figur montażowych (ściemnienia, rozjaśnienia, przenikania). Stosował prosty montaż i przemawiał samym obrazem jako treścią. Mówił, że ten ascetyczny język kina pozwala mu lepiej wyrazić to, co chce przekazać. Operator kamery zawsze znajdował się na poziomie oczu człowieka siedzącego na macie tatami, sprawiając u widza wrażenie, że siedzi on między rozmawiającymi pośrodku sceny. W dziedzinie narracji Ozu wprowadził do kina światowego innowacyjną metodę elipsy, polegającą na omijaniu niektórych wątków rozwiniętych na początku i ukazywaniu ich rozwiązania bez związku przyczynowo-skutkowego ze środkiem akcji. Na planie był ekscentrycznym perfekcjonistą.
zobacz pełny życiorys

dane personalne:

data urodzenia: 12 grudnia 1903

data śmierci: 12 grudnia 1963

miejsce urodzenia: Tokio, Japonia

wzrost: 169 cm

Zmarł na raka gardła w Tokio (Japonia).
Ma czworo rodzeństwa, m.in. siostrę Toku i brata Shinichi.
Jego grób nie jest oznaczony nazwiskiem, posiada jedynie znak "mu" (無), czyli "nicość".
Od najlepszych
  • Od najnowszych
  • Od najlepszych

1.Tokyo monogatari - 8/10
2.Ukigusa - 7/10
3.Chichi ariki - 7/10
4.Todake no kyodai - 6/10
5.Ohayô - 5/10

Skromny bo skromny, ale jednak Ozu na jakiś zasługuje.

Jeśli powiem, że był( [*] ) najwybitniejszym reżyserem w historii. Nie trzeba robić filmów o psychopatach, śmiercionośnych żmijach, czy o początkach ludzkości. Ozu opisywał historie najzwyklejszych w świecie ludzi, ale jak! Fabuła fenomenalna, aktorstwo idealne, ciekawe historie, a te ujęcia z poziomu brzucha... BRAK...

więcej

Jeszcze nie jeden dobry film by nakręcił. Ale i tak to jeden z najbardziej efektywnych, a także najlepszych japońskich reżyserów

Kino Yasujiro Ozu najlepiej określa japoński termin "ukiyo" - płynący świat. Japończycy wierzą, że piękne może być tylko to, co ulotne, że szczęścia należy szukać w cichej codzienności z jej smutkami i radościami.

Ozu to wg mnie jeden z największych filozofów ekranu. Twórca wspaniałego kina obyczajowego i...

Przygodę z filmem rozpoczął w jednej z największych japońskich wytwórni Shochiku w której zrealizował większość swoich filmów. Tamże właśnie w 1927 reżyserował swój pierwszy film (nie udało mu się ukończyć), nakręcił ich w sumie – nie licząc debiutu - 53. Zaczynał jako asystent operatora, szybko piął się po...