Ja tu nie chcę nikogo obrażać, ani Zaca ani jego fanek(są jeszcze takie?), ale może zacznę ostro... jakim cudem on wogóle gra w filmach! Bez urazy, ale to beztalencie kompletne! Ani urody, ani charyzmy, ani niczego, poza tym jego dziewczęcym wyrazem twarzy. Naprawdę, jego gra to nieporozumienie.
Uwierz, jego fanki to jeszcze (o zgrozo!) niewymarły gatunek. Osobiście taką znam. Jedną, ale zawsze. Wiele filmów (chociazby produkcje Disneya) potrzebuje aktorów jego pokroju - sŁitaŚnych, lalusiowatych takich, których kochają, choć nie, raczej-loFFciają równie śłitaśne dziewczynki, które oglądają i podiecają się HSM, Camp Rockiem i innymi beznadziejnymi filmami. Bo kto wcieliłby się lepiej w tego całego 'Troya'?