inni nienawidzą. Antyfani mówią, że fani kochają go, a nie znają i odwrotnie. Myślę, że to przez to dochodzi do kłótni, chociaż ja sama nie lubię tego Efrona. Może oceniłam go zbyt pochopnie, bo moim zdaniem pokazuje się wszędzie, gdzie kamery. Nie wiem, jak jest naprawdę, ale tak mi się wydaje. Słyszałam, że chciał zerwać z Hudgens z powodu jej nagich zdjęć, bo ,,to mogłoby zaszkodzić jego karierze''. Dlatego wkurzają mnie dziewczyny, które piszą ,,och, jaki on słodki, jaki wspaniały'', bo naprawdę to nie wiedzą, jaki on jest. A może jest arogancki i egoistyczny? Z kolei antyfani piszą, że jest głupi i o kitu. Tylko że zawsze trzeba to uzasadnić. Ja nie twierdzę, że jest głupi - może jest inteligentny? Ale dla mnie on nie ma talentu i kropka. To moje zdanie i macie święte prawo mieć inne. Uważam, że gra sztucznie i daleko mu do dobrego aktora. Ale nie mówię, że jest bezmózgowcem. Aktora, podobnie jak piosenkarza, powinno się oceniać po jego talencie aktorskim lub wokalnym. Sama nie lubię Efrona, ale potrafię to uzasadnić - gra sztucznie, pokazuje się wszędzie, gdzie kamery, w gazetach pełno jest jego zdjęć (niektóre nawet przerobione komputerowo). Może i jest przystojny, ale to dzięki HSM ludzie zaczęli go dostrzegać. To mi się właśnie nie podoba. Nic nie mam do osób, które go lubią, bo lubić można, ale - przepraszam, jeśli kogoś urażę - dziewczyny, które piszą ,,zacuś jest sweet, kocham go!'' - są po prostu pustymi nastolatkami.