w HSM dał dupy, ale w 17 again zagrał super wg mnie.
nie lubiłam go, ale teraz widzę, że nie należy oceniać aktora po jednej nieudanej roli.
Gość stał się chyba dla niektórych uosobieniem Antychrysta. Wyluzujcie trochę! Widziałem go tylko w "Lakierze do włosów" i chociaż nie zagrał tam powalająco - nie był również beznadziejny (widziałem już gorszych aktorów). Poza tym tego, że jest przystojny nie można mu odmówić - nic więc chyba dziwnego, że robi karierę. W Hollywood talent zawsze był mniej istotny od urody.