ale nie mogłam się powstrzymać gdy z ciekawości i chęci ocenienia HSM(bo nigdy nie oceniam filmów, przed ich obejrzeniem)widziałam...jego.
Po prostu jego twarz chcąca wyrazić coś, wzbudzała we mnie ogromne ilości irytacji i chęci sama nie wiem czego...nie będę mówić o samym HSM, bo to nie ten temat...ale naprawdę...ta jego "grająca" twarz jest beznadziejna.
Te oczy, ta otwarta buzia....(jak ktoś wie, o co mi chodzi...)
Nie chce tu mówić jako jakiś wielki znawca, albo jego wielki krytyk za to, że istnieje...tylko jako widz, który poświęcił czas na jego zobaczenie i teraz przynajmniej mogę się udzielać, bo już go w czyś widziałam... ;]
No i tu mogę to wreszcie napisać... Ty nie masz za co przepraszać! Po prostu ci się nie podoba i tyle. Ile ludzi tyle gustów i z tym się spierać nie będę, wyraziłaś swoje zdanie bez używania wyzwisk i obelg. Tak powinno to wyglądać i mimo że nie zgadzam się z twoją opinią to w przeciwieństwie do niektórych udzielających się na tym forum zasługujesz na szacunek. (nie widziałam innych postów więc mam nadzieję że dobrze ceniłam sytuację)
A dziękuję, staram się dbać o kulturę osobistą na forum ;] i również cenię twoją opinie na jego temat, bo bez obrażania mnie, że myślę inaczej, również wyraziłaś swoje zdanie
Mam nadzieję, że również się nie mylę