Recenzja filmu

Na krawędzi (1952)
Fritz Lang
Barbara Stanwyck
Paul Douglas

A w tle Monroe

Opowieść o miłości, powinności i zdradzie. Historia o tyle poruszająca co smutna, a to za sprawą doskonale dobranych opozycji postaw i uczuć. Obraz zadaje pytania, raczej na nie nie
Opowieść o miłości, powinności i zdradzie. Historia o tyle poruszająca co smutna, a to za sprawą doskonale dobranych opozycji postaw i uczuć. Obraz zadaje pytania, raczej na nie nie odpowiada. Z pewnością po jego obejrzeniu zwrócimy większą uwagę na to, co nas otacza. Do miasteczka przyjeżdża Mae Doyle, niecodzienny gość. Od jej wyjazdu minęło 10 lat. Niepowodzenia zmusiły ją do powrotu i w konsekwencji stoi przed drzwiami dawno zapomnianego brata. Dalsze losy, powoli, acz skutecznie, prowadzą do związku z rozsądku z przyzwoitym i niebezpiecznie nudnym Jerrym. Gdzieś obok jednak rodzi się niebezpieczne pożądanie, które w ostateczności przeważa szalę. To jedno z późniejszych dzieł Fritza Langa, poza doskonałym scenariuszem stanowi melancholijny obraz ludzkich wątpliwości i skrytego pożądania. Pejzaż pustego, oddalonego od wielkomiejskiego zgiełku fabrycznego miasteczka staje się sceną dla gry kłamstwa i burzliwych uczuć. Należy wyróżnić wyśmienitą grę Barbary Stanwyck, która wydaje się być do niej zrodzona. Czyni ją to na wskroś autentyczną, tak jakby nie słowa przemawiały przez nią, a czysty sarkazm. Nawet młoda Marilyn Monroe, która zasmakowała już wielkiej sławy, pozostaje w cieniu wielkich kreacji Stanwyck oraz Roberta Ryana. A może raczej pozostaje w opozycji: młodość, naiwność kontra doświadczenie i zwątpienie w ideały. Film przez cały czas budzi niepewność. Buduje napięcie prowadzące do wielkiego wybuchu. Coś wisi w powietrzu (to naprawdę czuć) i nie pozwala choćby zmrużyć oczu. Trudne, aczkolwiek świetne kino. Wielkie brawa!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones