Recenzja wyd. DVD filmu

Amerykański wieczór (2008)
Craig Sheffer
John C. McGinley
Missi Pyle

Amerykańskie perwersje

Craig Sheffer należy do tych aktorów, którym gra przed kamerami nie wystarcza. Chce być twórcą, opowiadać własne historie, kręcić po swojemu. Wykorzystał sprzyjającą koniunkturę i swoje
Craig Sheffer należy do tych aktorów, którym gra przed kamerami nie wystarcza. Chce być twórcą, opowiadać własne historie, kręcić po swojemu. Wykorzystał sprzyjającą koniunkturę i swoje pragnienia spełnił. Tak powstał "Amerykański wieczór", który jest doskonałą lekcją poglądową na temat tego, że same chęci nie wystarczą, kiedy bierzesz się za robienie filmów. Pomysł Sheffera był nawet całkiem dobry. Oto historia jednej nocy, która dla kilku osób będzie momentem przełomowym. Przyjaciel postanowi wrobić przyjaciela, gdyż ten kocha się w jego narzeczonej. Tę jednak bardziej pociąga żona głównego bohatera niż którykolwiek z mężczyzn. W "Amerykańskim wieczorze" dziwki mają penisy, stateczni republikanie wykorzystują nieletnie dziewczęta, a nierozgarnięci ulicznicy za kasę przelecą owcę. W odpowiednich rękach ta menażeria perwersów mogła przekształcić się w nietuzinkowy, przekraczający granice dobrego smaku fajerwerk (jak choćby większość filmów Johna Watersa). W rękach Sheffera jest kompletnym niewypałem. Wydaje się, że film miał być komediodramatem. Napisałem "wydaje się", gdyż jedynym widocznym elementem komediowym jest udział w produkcji Missi Pyle i Roba Schneidera. Elementy dramatyczne łatwiej jest zauważyć, ale i tu mówić raczej można o dramacie, jakim jest egzekucja scenariusza niż jako o gatunku filmowym. Z każdej sceny wyziera brak reżyserskiego doświadczenie. Większość scen rozłazi się, jest źle nagrana, a jeszcze gorzej zmontowana. Scenariusz gubi nadmierna ilość banalnych dialogów. Aktorzy nie mając zbyt wiele możliwości popisania się grą, po prostu deklamują swoje teksty, co ujdzie w przypadku pornosów. "Amerykański wieczór" niestety i tym nie jest. Pozostaje tylko pomysł i cała plejada nietuzinkowych postaci. Tu film rzeczywiście ma się czym wykazać. Sceny w barze gejowskim z "pułkownikiem" zasypanym popcornem, sekwencja handlarzy nieletnimi dziewczętami omawiającymi sprawy w kościele czy transseksualna dziwka, która za darmo oblewa moczem nieszczęsnego narzeczonego świętującego kawalerski wieczór – to wszystko są naprawdę świetne pomysły. Ameryka żyjąca w mocno zaciśniętym gorsecie moralności i fałszywej skromności naprawdę potrzebuje takich scen. Tym większa szkoda, że Sheffer nie postanowił być równie odważny i nietuzinkowy, jak jego bohaterowie. Sam film otrzymujemy w całkiem dobrym wydaniu. Format obrazu 16x9, język DD 5.1, choć bez polskiego lektora. Są za to napisy, oczywiście nie tylko polskie, ale również w kilku innych językach. Dodano również trzy usunięte sceny. Jedna z nich rzuca nowe światło na film.
1 10
Moja ocena:
4
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones