Pomiędzy pornografią a dokumentem o pornografii istnieje bardzo niewyraźna granica. Jak bardzo jest ona delikatna, uświadamia nam dokument "Porno od 9 do 17". Przez ponad rok ekipa filmowców towarzyszy grupie gwiazdeczek przemysłu dla dorosłych i ich twórcom. Pokazują ich życie na planie, pytają się o motywację i ambicje i próbują pogodzić obraz szokującej dekadencji z portretem "zwyczajnych ludzi", jacy tam pracują. Z drugiej strony, twórcy bardzo starali się zrobić film rozrywkowy. Nie stronią zatem od scen seksu, a żeby uniknąć oskarżeń o pornografię, starają się je pokazywać w sposób ironiczny, pełen humoru, z podkreśleniem absurdalności i nienaturalności tego, co aktorki i aktorzy porno wyczyniają przed kamerą.
A jednak mimo wszystkich tych starań, twórcom nie do końca udaje się uniknąć pułapki porno-biznesu. Ich dokument ma charakter eksploatacyjny. Nie jest to dogłębna (!) analiza ani samego przemysłu, ani związanych z nim osób. Reżyser Jens Hoffmann, kiedy chce być poważnym dokumentalistą, nie wychodzi poza sztampę i frazesy. Zaś fakt, że mimo kilku rozpoznawalnych nazwisk tak naprawdę nie udało mu się dotrzeć do największych graczy sprawia, że wartość "Porno od 9 do 17" spada w porównaniu z innymi dokumentami o przemyśle pornograficznym.
Pozostaje zatem aspekt czysto rozrywkowy. I tu film się sprawdza raz gorsząc i szokując, innym razem wywołując śmiech aż do łez (a czasem jedno i drugie na raz, jak w scenie z planu"Ass Blaster"). Jednak w ten sposób, dokument niebezpiecznie zbliża się do granicy tego, co jest już zwykłą pornografią.
Rocznik '76. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na wydziale psychologii, gdzie ukończył specjalizację z zakresu psychoterapii. Z Filmweb.pl związany niemalże od narodzin portalu, początkowo jako... przejdź do profilu