Recenzja filmu

Biała dama (1988)
Frank LaLoggia
Lukas Haas
Len Cariou

Chłopiec, zjawa i morderca

Święto Halloween. Rok 1988. Mały Frankie Scarlatti (Lukas Haas) zostaje zamknięty przez swoich kolegów w szkolnej szatni, gdzie zmuszony jest spędzić całą noc. To, co zobaczy, odmieni jego życie
Święto Halloween. Rok 1988. Mały Frankie Scarlatti (Lukas Haas) zostaje zamknięty przez swoich kolegów w szkolnej szatni, gdzie zmuszony jest spędzić całą noc. To, co zobaczy, odmieni jego życie na zawsze. Kilka lat wcześniej w tym samym miejscu, brutalnie zamordowano małą dziewczynkę imieniem Melissa (Joelle Jacobi), a następnie przeniesiono, i zrzucono z klifu.

Duch dziewczynki ukazuje się chłopcu i wszystko wskazuje na to, że to właśnie Frankie został wybrany po to, aby rozwikłać tajemniczą zagadkę jej śmierci.

W tę samą noc, w której chłopiec zostaje zamknięty przez swoich rówieśników, pojawia się również morderca bowiem, pozostawił ważny dowód zbrodni, który mógłby pomóc policji w jego schwytaniu. Nieszczęśliwie odkrywa obecność Frankiego i postanawia pozbyć się niewygodnego świadka. Naszemu bohaterowi udaje się jakimś cudem przeżyć i budzi się następnego dnia w swoim łóżku. Dowiaduje się od swojego ojca (Alex Rocco), że zbrodniarz został ujęty. Jest nim czarnoskóry woźny szkoły pan Williams (Henry Harris) . Chłopcem targają wątpliwości czy to rzeczywiście ten sam człowiek? Czy to ta sama osoba, która zamordowała małą Melissę? Ten sam, który chciał odebrać życie właśnie jemu? A może jest to zupełnie ktoś inny? Ktoś bardzo bliski naszemu małemu bohaterowi?.

Dużym atutem filmu jest 12-letni bohater grany przez Lukasa Haasa od tego chłopca nie można oderwać oczu, idealnie wczuł się i odegrał swoją rolę, nie odczuwa się w jego grze żadnej sztuczności. Po sukcesie filmu "Świadek" z 1985 roku gdzie zagrał u boku Harrisona Forda. Jego aktorska kariera nabrała tempa. Drugą również świetnie odegraną postacią jest mała Melissa grana wówczas przez trzynastoletnią Joelle Jacobi, która zagrała brawurowo, idealnie wcielając się i wczuwając w graną przez siebie postać, czuć tu było pewną świeżość i lekkość grania młodej aktorki.

W filmie "Biała dama" dużą zaletą jest także mroczny klimat, sceneria cmentarza, pojawiające się zjawy, pewna tajemnica, która trzyma widza w niepewności do samego końca. Na uznanie zasługuje również muzyka, która celnie wzmaga napięcie u widza, a także piosenka "Did you ever see a dream walking" z repertuaru Binga Crosby'ego, która według mnie jest tutaj najjaśniejszym punktem — utwór ten pojawia się we właściwych momentach filmu. To wszytko skupione razem mrozi krew w żyłach i wzmacnia przekaz filmu. Świetny horror okraszony kryminalną historią z niebanalnym scenariuszem. Film nie jest ciężki w odbiorze i lekko się go ogląda.

Frank LaLoggia reżyser i scenarzysta tego filmu stworzył dzieło wręcz niepowtarzalne, do tego bardzo klimatyczne. Miał pomysł i wcielił go w życie, dał mu dusze i serce. 
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones