Magia opowiadania

"Oczarowany" to godne zwieńczenie monumentalnej trylogii "Tysiąca i jednej nocy". Choć wszystkie części serii tworzą spójną całość, jednocześnie każda z nich potrafi zachować własną specyfikę.
"Oczarowany" to godne zwieńczenie monumentalnej trylogii "Tysiąca i jednej nocy". Choć wszystkie części serii tworzą spójną całość, jednocześnie każda z nich potrafi zachować własną specyfikę. Wieńczący cykl film pozornie w najmniejszym stopniu odwołuje się do trawiącego Portugalię kryzysu ekonomicznego. Tym razem Miguel Gomes stawia na uniwersalność i proponuje intrygujące rozważania na temat powinności artysty. Największym osiągnięciem reżysera pozostaje jednak udowodnienie, że oba tematy mogą płynnie połączyć się w jedną całość.



W pierwszych scenach filmu portugalski reżyser nareszcie oddaje pole Szeherezadzie. Narratorka, skryta do tej pory za opowiadanymi przez siebie historiami, wkracza w nową rolę i sama staje się istotną bohaterką. Łatwo domyślić się, że – jako osoba odpowiedzialna za snucie narracji – pełni ona rolę analogiczną do reżysera filmowego. Nie bez powodu powiela zresztą gest samego Gomesa, który w "Niespokojnym" walczył z kryzysem twórczym i ratował się ucieczką z planu. Po opuszczeniu pałacu sułtana Szeherezada odczuwa to samo wyzwolenie od ciążącej na niej presji. Opis przygód wędrującej po królestwie bohaterki stanowi zdecydowanie najbardziej bezpretensjonalny moment całej trylogii. 

Towarzysząca perypetiom Szeherezady aura erotycznego napięcia i ludycznego komizmu zbliża "Oczarowanego" do klasycznego "Kwiatu tysiąca i jednej nocy" Pasoliniego. Gomes rozkłada jednak akcenty treściowe inaczej niż włoski mistrz. Twórcę trylogii interesuje przede wszystkim ułuda, jaką okazuje się towarzyszące bohaterce poczucie wolności. Wykorzeniona, oderwana od rzeczywistości Szeherezada zaczyna w końcu odczuwać znużenie własną sytuacją. Dzięki nowym doświadczeniom rozumie, że prawdziwe piękno nie może być puste i – niczym postać z filmów drogi – powraca do dawnych powinności odmieniona i dojrzalsza.



Odzyskaną przez bohaterkę świeżość czuć w opowiadanej przez nią historii o Chince trafiającej do pogrążonej w strajkach Lizbony. Choć kobieta nie do końca rozumie motywacje protestujących, w ich postawie dostrzega szczerość, która wzbudza przyjazne nastawienie. Przepełniona lekkością, niepozbawiona humoru nowelka może się podobać także dlatego, że perspektywa przybyszki z zewnątrz staje się z definicji bliska zagranicznemu widzowi.

Zasadniczą część "Oczarowanego" stanowi nie opowieść o Chince, lecz historia grupy ptaszników zamieszkujących obrzeża Lizbony. Utrzymany w poetyce klasycznego dokumentu fragment chwilami drażni i sprawia wrażenie niemiłosiernie rozwleczonego. Niemniej, właśnie w nim kryje się sedno "Oczarowanego", a może nawet całej trylogii. Bohaterowie Gomesa należą do ludzi, z którymi portugalski kryzys obszedł się najokrutniej: wielu z nich straciło pracę i mieszka w rozwalających się ruderach. Zamiast jednak popadać w rozpacz, ptasznicy pozostają wierni  swojej pasji. Jej bezczelna trwałość i ciągłość daje siłę pozwalającą przetrwać wszelkie kryzysy. Trylogia Gomesa opiera się na przekonaniu, że podobnie terapeutyczną rolę w życiu Portugalczyków może pełnić opowiadanie historii.
1 10
Moja ocena:
7
Krytyk filmowy, dziennikarz. Współgospodarz programu "Weekendowy Magazyn Filmowy" w TVP 1, autor nominowanego do nagrody PISF-u bloga "Cinema Enchante". Od znanej polskiej reżyserki usłyszał o sobie:... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones