Recenzja filmu

Constantine (2005)
Francis Lawrence
Keanu Reeves
Rachel Weisz

Naprawdę miłe rozczarowanie

Powiem szczerze, że wahałem się wystawić taką, a nie inną ocenę (czyli 9), ale jednak to zrobiłem. Dlaczego? Otóż czytając większość recenzji, dowiedziałem się, że ten film to tzw. "nawalanka",
Powiem szczerze, że wahałem się wystawić taką, a nie inną ocenę (czyli 9), ale jednak to zrobiłem. Dlaczego? Otóż czytając większość recenzji, dowiedziałem się, że ten film to tzw. "nawalanka", więc stawiałem na takie coś, a dostałem solidny thriller z połączeniem tzw. dramatu naszego głównego bohatera. Otóż mogę stwierdzić, że Keanu Reeves zagrał jedną z lepszych ról w swojej karierze (jego Constantine jest cyniczny, sceptyczny, zmęczony i znudzony życiem). W internecie czytałem wiele komentarzy typu: "Najlepsze ostatnie 25 min." albo "Pierwsze 15 min. świetne, później nudno, ale ostatnie 30 min. rewelacyjne". Mnie natomiast najbardziej podobało się pierwsze 100 min. (wraz z początkiem), a ostatnie 20-30 min. tylko nieco mniej, chociaż i tak stało na wysokim poziomie kina akcji. Przez pierwsze 100 min. widz dowiaduje się wielu rzeczy o piekle, Constantinie, pani detektyw Angeli Dodson, przyjaciołach głównego bohatera, demonach itp. Przyznam szczerze, że to mnie najbardziej zaciekawiło. Podczas tych 100 minut demony były pokazane (w swej całej okazałości oczywiście) około 3-4 razy. Może to i mało, ale w ten sposób film zyskuje na znaczeniu (przynajmniej dla mnie). Nie mamy do czynienia z "nawalanką", gdzie co 5 minut jest pokazywany coraz to nowy stwór i od razu wiemy, że za moment nastąpi walka a la "Matrix" - tylko z naprawdę niezłym filmem, który nie szczyci się jedynie efektami. Przyznam, że ich zbyt dużo nie było (pod koniec jednak najwięcej), ale jak już się ujawniały, to widać w tym było bardzo solidną robotę - stąd już film ma u mnie plusa. Właśnie w tym czasie, możemy odczuć specyficzny, a zarazem niesamowity klimat - mroczny, tajemniczy a przede wszystkim bardzo ciekawy. A wszystko to jest nastrojone rewelacyjną muzyką - polecam soundtrack. Podczas tych pierwszych 100 minut jesteśmy ciekawi, dlaczego pewien Meksykanin, który znalazł na początku filmu "włócznię przeznaczenia", zmierza do Los Angeles. Finał "dlaczego ten człowiek zmierza z włócznią do Los Angeles" może lekko rozczarować, ale również zaskoczyć, ponieważ będzie mocno zaskakujący (oczywiście nie mówię o końcu filmu, tylko o wyjaśnieniu). A to wszystko jest miejscami przyprawione lekkim czarnym humorem. Teraz przejdźmy do tzw. drugiej połowy, czyli ostatnich 20-30 min. Otóż wtedy dostajemy kino akcji pierwszej klasy (oczywiście bez żadnych "Karate-matrix"), które i tak nadal ma specyficzny klimat. Podczas tych ostatnich minut możemy zobaczyć jatkę (oczywiście z umiarem i bez przesady) z mieszańcami oraz... Nie będę już nic zdradzał. Jako Angela i Izabel Dodson (zmarłą siostrę bliźniaczkę) możemy zobaczyć Rachel Weisz. Jako Chaza Chandlera - zabawnego Shia LaBeouf, którego znamy przede wszystkim z serialu komediowego "Świat nonsensów u Stevensów". LaBeouf zagrał naprawdę świetnie, szkoda tylko, że najwięcej razy jest pokazany w ostatnich 30 minutach. Jako Pape Midnite zobaczymy Djimona Hounsou, który był nominowany do Oscara za rolę drugoplanową w filmie "Nasza Ameryka". Natomiast jako Archanioła Gabriela (uwaga uwaga!) - Tildę Swinton, która grała w takich filmach jak: "Niebiańska plaża", "Na samym dnie" czy "Adaptacja". Wszyscy ci aktorzy zagrali naprawdę świetnie. Nie martwcie się. Nie zdradziłem całej fabuły w mojej recenzji - jedynie część, która ma Was zachęcić do obejrzenia. Film jest ekranizacją komiksu "Hellblazer" - nie wiem, jak wypadł w tej roli , ale jako film prezentuje się naprawdę bardzo dobrze i od czasu "Batmana" oraz "Powrotu Batmana" jest jednym z najlepszych ekranizacji powieści obrazkowej. Dlatego właśnie postawiłem mu taką ocenę - za efekty, których wiele nie było, ale za to były bardzo solidnej roboty, za świetne połączenie thrillera, dramatu i kina akcji oraz za tą "pierwszą połowę".
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
John Constantine zawodowo zajmuje się tępieniem demonów. Nie jest błędnym rycerzem ani natchnionym... czytaj więcej
Film Francisa Lawrence'a powstał na fali modnych ostatnio ekranizacji komiksów. Podobnie do takich... czytaj więcej
John Constantine trudni się pilnowaniem porządku w paranormalnym świecie, mówiąc prościej - odsyła demony... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones