Recenzja filmu

Antwone Fisher (2002)
Denzel Washington
Derek Luke
Denzel Washington

Nijaki wyciskacz łez

Na swojej drodze spotykamy setki, jeśli nie tysiące ludzi. Każdy z nich zostawia po sobie mały ślad. Są osoby, które na zawsze zmieniają nasze życie - czy tego chcemy czy nie. Przewracają świat
Na swojej drodze spotykamy setki, jeśli nie tysiące ludzi. Każdy z nich zostawia po sobie mały ślad. Są osoby, które na zawsze zmieniają nasze życie - czy tego chcemy czy nie. Przewracają świat do góry nogami, często nieświadomie. Taką niezwykłą osobą jest młody Antwone Fisher, tytułowy bohater debiutu reżyserskiego Denzela Washingtona. Antwone służy w amerykańskiej marynarce wojennej. Z powodu częstych wybuchów agresji nie jest popularny. Gdy podczas jednego ze swych ataków złości bije kolegę, zostaje zdegradowany, a także wysłany do psychiatry - Jerome'a Davenporta. Początkowo Antwone nie chce nic o sobie mówić, ale doktorowi udaje się w końcu nakłonić go do zwierzeń. Fisher opowiada smutną historię swojego dzieciństwa, które spędził u zastępczej matki, z dala od prawdziwych rodziców. Z jego relacji można zbudować obraz małego, nieszczęśliwego chłopca, który nie znając swojej rodziny, nie jest też pewien tożsamości. Davenport i dziewczyna Antwone'a postanawiają Fisherowi pomóc w odnalezieniu siebie i stawienia czoła światu. "Antwone Fisher" to opowieść o prawdziwym człowieku, który obecnie pracuje jako scenarzysta w Hollywood. Jego historię odkryli przez przypadek producenci ze studia Sony. Zainteresowali swoją historią Denzela Washingtona, który nie tylko postanowił zagrać rolę psychiatry i mentora Antwone, ale i wyreżyserować obraz. Nie był to niestety najlepszy pomysł. Reżyser powinien przede wszystkim skupić się na opowiedzeniu historii we własny sposób, nadać jej jakiś charakter. Dla debiutanta nie jest to łatwe zadanie, zwłaszcza jeśli przez połowę filmu stoi nie tylko za, ale i przed kamerą. Ta nieobecność i brak własnego stylu jest bardzo widoczny w obrazie Washingtona. Równie dobrze film mógłby nie mieć reżysera - autor zdjęć sfotografowałby historię według narysowanego przez scenarzystę storyboardu, a aktorzy po prostu by zagrali. Bardzo drażni nijakość "Antwone'a Fishera", nawet zdjęcia i montaż są klasyczne i nie nadają dodatkowych znaczeń historii. Tylko kilka ujęć jest naprawdę przemyślanych i ciekawych, w pozostałych kamera jest traktowana jak aparat fotograficzny - pokazuje widzowi bohaterówi, otoczenie i nic więcej. Twórcy filmu mówią, że jest to opowieść o sile wewnętrznej, przetrwaniu i tryumfie ducha. Na ekranie natomiast widzimy dramat obyczajowy, który zmienia się w coraz bardziej łzawy melodramat. Materiał wyjściowy był naprawdę dobry, historia Antwone niepotrzebnie została obciążona typowo amerykańskim patosem. Film trwa dwie godziny, a po 60 minutach pojawia się znużenie. Opowieść przez swoją nijakość nie potrafi zaangażować widza, który nie przejmuje się losami ani Antwone'a ani Davenporta. Czeka się tylko na koniec filmu, z ciekawości jak się historia Fishera zakończy. Role w "Antwone Fisher" są dobrze zagrane. Denzel Washington gra tak samo jak zawsze, ale aktor ten ma już pewien standard, poniżej którego nie schodzi. Ciekawie wpadł również Derek Luke, który wciela się w postać Antwone'a. Jego rola jest dość interesująca, ale oszczędna. Luke sugeruje pewne cechy swojego bohatera, zamiast pokazywać je otwarcie. Właśnie owa oszczędność sprawia, że Antwone jest widzowi obojętny. "Antwone Fisher" to przeciętny dramat obyczajowy, który opowiada o tym jak ważna jest w życiu rodzina oraz świadomość i pewność tego, kim się jest. Niestety wraz z rozwojem akcji film zmienia się w nużący wyciskacz łez. Zamiast stawiać ważne pytania dotyczące tożsamości, pokazuje z irytującym wzruszeniem historię małego, biednego chłopca, który usiłuje dorosnąć i pogodzić się z przeszłością. Denzel Washington moich łez nie wycisnął - waszych zapewne też nie wyciśnie. Dlatego odradzam pójście do kina. Dla naprawdę ciekawych i wielbicieli talentu Washingtona lepiej poczekać na premierę wideo. Będzie taniej i będzie można przewijać nudniejsze fragmenty.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<b><a href="http://antwone.fisher.filmweb.pl/" class="text">"Antwone Fisher"</a></b> nie cieszył się w... czytaj więcej
Kinga Kozakiewicz

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones