Recenzja serialu

Ekipa (2007)
Agnieszka Holland
Magdalena Łazarkiewicz
Katarzyna Herman
Rafał Maćkowiak

Pierwszy serial political-fiction made in Poland

Poziom seriali z roku na rok jest coraz wyższy. I to nie tylko w Stanach, gdzie prym wiedzie między innymi "Skazany na śmierć", ale również w Polsce, na co dowodem może być czternastoodcinkowe
Poziom seriali z roku na rok jest coraz wyższy. I to nie tylko w Stanach, gdzie prym wiedzie między innymi "Skazany na śmierć", ale również w Polsce, na co dowodem może być czternastoodcinkowe political-fiction w reżyserii Agnieszki Holland, Magdaleny Łazarkiewicz oraz Katarzyny Adamik. Premierem Rzeczypospolitej jest Henryk Nowasz (dobry Janusz Gajos), na którego nagle opozycja znajduje teczkę. Prezes Rady Ministrów zostaje zmuszony do podania się do dymisji. Jako swojego następcę wskazuje Konstantego Turskiego (Marcin Perchuć), bliżej nieznanego profesora ekonomii i politologa z Zamościa. Kostek, jak nazywają go przyjaciele, jest premierem idealnym - najważniejsze dla niego jest dobro obywateli, a nie własny interes. Właśnie dlatego, "Ekipę" określam mianem political-fiction i nie traktuję jak serialu opartego na faktach. Na Turskiego spada nieprawdopodobna wręcz ilość trudnych spraw. Raz wybuch jądrowy na Białorusi, kiedy indziej neonazistowskie bojówki przetrzymują zakładników, w międzyczasie milion trzysta sześćdziesiąt osiem kryzysów rządowych i równie tyle romansów między pracownikami kancelarii. Dzieje się dużo, choć moim zdaniem wciąż za mało. Owszem, jeszcze większa ilość dziwnych sytuacji byłaby już nie tylko nieprawdopodobna, ale wręcz wyssana z palca, lecz trzeba pamiętać, że to serial, a serial powinien trzymać w ciągłym napięciu, tak jak wspominany już "Skazany na śmierć". W dodatku wydaje mi się, iż wiele można by zarzucić ciągłości odcinków. Mimo wszystko, pierwszy sezon "Ekipy" trzeba uznać za jak najbardziej udany. Takiego serialu w Polsce jeszcze po prostu nie było. Ciągle tylko "Kryminalni" lub udane, rozśmieszające do łez sitcomy. Dlatego też mam nadzieję, że drugi sezon zostanie nakręcony. Wprawdzie w pierwszym wszystkie ważniejsze wątki zostały zakończone, lecz twórcy zostawili sobie furtkę na wypadek - nazwijmy to - sequela. Czekam więc na dalsze rządy Konstantego Turskiego. Trzymajmy kciuki za to, aby "Ekipa" rządziła nie tylko jesienią, ale również wiosną. Kto zna slogan reklamowy serialu, ten pewnie wie, co miałem na myśli. Jeszcze raz polecam.
1 10
Moja ocena serialu:
8
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones