Recenzja filmu

Krawiec z Panamy (2001)
John Boorman
Pierce Brosnan
Geoffrey Rush

Szpieg na miarę

Ludzie mają marzenia, oczekiwania, wyobrażenia. Gdy rzeczywistość ich nie spełnia w sposób szczególnie drastyczny, psychika broni człowieka przed wewnętrznym konfliktem, lękiem i wyrzutami
Ludzie mają marzenia, oczekiwania, wyobrażenia. Gdy rzeczywistość ich nie spełnia w sposób szczególnie drastyczny, psychika broni człowieka przed wewnętrznym konfliktem, lękiem i wyrzutami sumienia. Jedną z metod jest fantazjowanie. Tworzenie i opowiadanie wymyślonych historii i kłamstw pomaga się człowiekowi przystosować do świata, który naprawdę istnieje. Czasem może też to przystosowanie uniemożliwiać, gdyż powoduje trwałe zniekształcenie rzeczywistości. Nie wiadomo, co się zdarzyło naprawdę, a co jest tylko pobożnym życzeniem. Potrzeba korzystania z mechanizmów obronnych może być znacznie większa w niektórych częściach świata, gdzie rzeczywistość jest brutalna i niemal zachęca do przenoszenia się do nibylandii (w krainę marzeń). Takim miejscem jest Panama, kraj pełen skrajności. Łącząc Amerykę Północną i Południową, łączy - dosłownie i metaforycznie - skrajną biedę i niewyobrażalne bogactwo. W stolicy kraju, Panamie, tuż obok slumsów, stoją drapacze chmur, nazywane przez mieszkańców kokainowymi wieżami. Bogate dzieci uczą się wierszy Blake'a, jadąc ulicą pełną prostytutek i obdartych żebraków. Do tego egzotycznego miejsca zostaje wysłany cyniczny agent brytyjskiego wywiadu MI-6, Andy Osnard, człowiek pozbawiony złudzeń, umiejący sobie radzić w życiu. Jest bezlitosny - bez skrupułów wykorzystuje innych, uwodzi i porzuca kobiety. Jedyne zasady moralne, które uznaje, to jego własne zasady. Misja w Panamie jest zesłaniem - Andy zdekonspirował się, miał kłopoty z pieniędzmi i uwiódł kochankę ambasadora. Nie ma zatem nic do stracenia. Jego zadanie ma polegać na zbieraniu informacji na temat skorumpowanych urzędników. Do współpracy usiłuje namówić Harry'ego Pendela, miejscowego krawca. Harry słynie nie tylko z szycia znakomitych garniturów, ale też z przedstawiania fantastycznych historii. Już od progu Harry zalewa swoich klientów potokiem słów. Opowiada o wszystkim, a najchętniej o początkach swojej pracy, jeszcze na Starym Kontynencie. Kryje też w sobie tajemnicę, która nie powinna ujrzeć światła dziennego. Andy szybko poznaje sekret Harry'ego, szantażuje go i zmusza do współpracy. W zamian ofiaruje mu sporą sumę pieniędzy. Krawiec początkowo myśli, że to gra. Gdy się okazuje, że Osnard jest skłonny naprawdę zapłacić, poważnie zadłużony Harry zgadza się opowiedzieć o znanych mu dygnitarzach i bankierach, skupionych wokół Kanału Panamskiego. Ujawnia też Andy'emu, że istnieje organizacja cichego ruchu oporu. Jego kluczowymi członkami są recepcjonistka Harry'ego Marta i Mickie, który siedział w więzieniu za czasów ostatniego dyktatora, Manuela Noriegi. Na podstawie informacji uzyskanych od Harry'ego Osnard pisze sensacyjny raport do swych zwierzchników dotyczący cichej opozycji oraz planów nielegalnej sprzedaży Kanału Panamskiego... Fabuła "Krawca z Panamy" jest wciągająca i bardzo ciekawa, daleko jej do standardowego thrillera szpiegowskiego czy filmów o przygodach agenta Jej Królewskiej Mości Jamesa Bonda. Wydarzenia nie są przewidywalne, co nie pozwala widzowi się nudzić. Gdy już mu się wydaje, że wie, kto jest zły, a kto dobry, co jest prawdą, a co nie, następuje zwrot akcji. Jej najciekawszym wątkiem jest bez wątpienia osobliwy związek pomiędzy Harrym i Andym, którzy różnią się jak dzień i noc. Krawiec jest niezbyt pewnym siebie marzycielem, ma cudowną żonę (Jamie Lee Curtis) i dwójkę uroczych dzieci. Andy zaś to twardziel, cynik, który nie ma złudzeń co do świata i innych. To ktoś, kto nie proponuje łapówki, lecz od razu pyta "ile?". Pozbawiony sentymentalizmu, przeżywa z kobietami tylko przygody, nawet nie romanse. Obie postacie są wyraziste i znakomicie skonstruowane, przede wszystkim dzięki wspaniałemu aktorstwu Geoffreya Rusha i Pierce'a Brosnana oraz dzięki "bazie" czyli scenariuszowi napisanemu na podstawie powieści Johna le Carré pod tym samym tytułem. Obaj artyści znakomicie się uzupełniają także pod względem gry - Rush to aktor teatralny, który dużo pracuje nad postacią i starannie ją konstruuje. Widać to choćby w jednej z pierwszych scen filmu. Harry, zmierzywszy klienta, zaczyna przenosić wymiary na materiał. Rush robi to z wprawą godną podziwu. Mimo że scena została nakręcona w przyspieszonym tempie, precyzja ruchów aktora robi wrażenie. Brosnan to przykład aktorstwa intuicyjnego. Grany przez niego Andy jest pełen temperamentu, uwodzicielski i nieprzewidywalny, ale wbrew pozorom Osnard, agent brytyjskiego wywiadu, nie ma nic wspólnego z innymi rolami aktora: Jamesem Bondem i Remingtonem Steelem, może poza iście diabelskim urokiem osobistym. Wspólne sceny obu aktorów są bardzo dobre, napięcie między ich postaciami jest wręcz namacalne. W filmie Johna Boormana wszystko jest dokładnie przemyślane i zaplanowane. Staranne kadrowanie, wystrój wnętrz oraz muzyka w tle tworzą znakomitą całość. Dopełniają ją gwiazdorska obsada i piękny krajobraz egzotycznej Panamy. "Krawiec z Panamy" to jeden z najlepszych filmów, które niedawno widziałam. Polecam go zarówno wielbicielom filmów akcji i thrillerów szpiegowskich, jak i widzom, którzy mają ochotę obejrzeć porządny kawałek kina.
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones