Seriale
Gry
Rankingi
VOD
Mój Filmweb
Program TV
Zobacz sekcję

Recenzja filmu

Imaginarium Terry'ego Giliama

Terry Gilliam proponuje swoim widzom wycieczkę na Parnas w diabelskim towarzystwie, drogą dość niecodzienną, a na pewno okraszoną oryginalnymi widokami. W końcu zmierzamy ku świątyni Sztuki i trudno oczekiwać, żeby wyprawa wiodła świeżo oddaną A4.
 
Zaczynamy w Londynie, na mało urokliwej uliczce za obskurnym klubem, gdzie bród, smród i pijana złota młodzież. Tam to właśnie ma miejsce przedstawienie niecodzienne. Wielki doktor Parnassus obiecuje, że za skromniutką opłatą zabierze każdego na drugą stronę magicznego lustra w odmęty swojej wyobraźni, w której spełni się każde marzenie klienta. Brzmi kusząco? Niestety, Parnassus ewidentnie nie uczestniczył w kursach marketingu - teatr, w którym występuje, wygląda żałośnie, sam doktor też nie prezentuje się zbyt imponująco, o piarowcach szkoda gadać. Klapa być musi i jest. A to dopiero początek problemów.
 
Spiritus movens opowieści snutej przez Gilliama jest Diabeł - Pan Nick (wyśmienity Tom Waits) dzielący z Parnassusem zamiłowanie do gry o nietypowe stawki. Jego najnowszą wygraną jest śliczna córka doktora (obdarzona urodą porcelanowej lalki Lily Cole), ale Pan Nick to swój chłop, rzuca staremu przyjacielowi ostatnią deskę ratunku - nowy zakład: wygrywa ten, komu pierwszemu uda się zdobyć pięć dusz.
 
Gilliam raczy nas na przemian obrazami Londynu i marzeń jego mieszkańców. W fantasmagorycznej krainie po drugiej stronie lustra klienci mogą spełniać swoje sny o nieśmiertelności, wspaniałej karierze, butach. Scenografia jest fantastycznie bajkowa, nie każdemu jednak będzie odpowiadała, nie uwodzi bowiem iluzją rzeczywistości, ale symbolem i urokiem dziecięcych marzeń, czyli atmosferą, do której reżyser zdołał przyzwyczaić swoich fanów i za którą go uwielbiają. Tam właśnie ma się odbywać walka między Nickiem a Parnassusem, ale przypadkiem zaplątuje się w nią ktoś trzeci - tajemniczy Tony.
 
W trakcie kręcenia filmu wydarzyła się tragedia, zmarł grający kluczową postać Tony'ego Heath Ledger i choć przedsięwzięcie zawisło na włosku, udało się je uratować, i to w sposób tak udany, że zmiana twarzy bohatera wydaje się dobrze przemyślanym zabiegiem reżyserskim. Australijczyka zastąpiła trójka świetnych aktorów: Johnny Depp, Jude Law i Colin Farrell - każdy z nich udzielił twarzy Tony'emu po drugiej stronie lustra - hochsztaplerowi, którego uroda rodem z żurnala dostosowuje się do marzeń kolejnych kobiet. Gra aktorska to mocna strona filmu - właściwie nie znajdziemy tu słabych punktów, wątpliwości może budzić natomiast zawiłość opowiadanej historii.
 
Miłośnicy grzebania w filmie i odczytywania zakodowanych w symbolach znaczeń i mniej oczywistych treści pokochają Imaginarium. Jest tu sporo odwołań do kultury i sporo pytań, na które trudno znaleźć odpowiedź od razu. Innym widzom niejasna fabuła będzie przeszkadzała. Jeszcze inni będą z dziecinnym zachwytem chłonąć piękno wykreowanej na ekranie fantazji i chłonąć historię bohaterów, nie wnikając w bardzo drobiazgowe rozważania. 



Gdzieś na świecie właśnie teraz ktoś inny opowiada historie. Inne od naszej. Powieści, romanse, wiadomość o nagłej śmierci. Bez znaczenia jakie, to one podtrzymują wszechświat.

Moja ocena:
10
Udostępnij:
Przejdź na Filmweb.pl

najnowsze recenzje