Recenzja filmu

Faceci w czerni 3 (2012)
Barry Sonnenfeld
Will Smith
Tommy Lee Jones

3 in 2

Najnowsza odsłona "Facetów w czerni" według zapowiedzi i przekonań nie tylko reżysera, lecz również Willa Smitha, głównego bohatera filmu, który ponownie wcielił się w agenta J, miał być
Najnowsza odsłona "Facetów w czerni" według zapowiedzi i przekonań nie tylko reżysera, lecz również Willa Smitha, głównego bohatera filmu, który ponownie wcielił się w agenta J, miał być najlepszą częścią trylogii, pełną akcji, świetnych efektów specjalnych, ciekawych i zabawnych dialogów oraz z nietuzinkowym scenariuszem. Muszę przyznać, że trailery oraz wypowiedzi twórców bardzo zaostrzyły mi apetyt na "Facetów w czerni 3", przez co miałem dość wygórowane wymagania do najnowszego obrazu Barry'ego Sonnenfelda, "ojca" omawianej przeze mnie produkcji.

Tak jak w każdej poprzedniej części, tak i tym razem głównymi bohaterami obrazu są agent J oraz agent K, zajmującymi się rozwiązywaniem problemów z obcymi przybyszami i utrzymywaniem społeczeństwa w niewiedzy, jak częste oraz zarazem niebezpieczne są wizyty kosmitów. W międzyczasie kiedy przyjaciele zajmują się formalnościami dotyczącymi pogrzebu kolegi z pracy, z kontrolowanego przez organizację zakładu karnego, wydostaje się jeden z najniebezpieczniejszych kryminalistów, Bestia Borys. Podczas rutynowej akcji dochodzi do spotkania naszych bohaterów ze zbiegłym więźniem. Męczony pytaniami agent J: Co zaszło pomiędzy Agentem K oraz Borysem? Dlaczego informacje dotyczące zamknięcia obcego przybysza są utajnione? Przez swoją ciekawość i wścibskość zostaje zawieszony na okres dwóch tygodni, z polecenia partnera. Gdy następnego dnia zjawia się przy drzwiach do mieszkania K, z zamiarem przeproszenia go, doznaje lekkiego szoku... nic nie jest takie jak powinno...

Scenariusz "Facetów w czerni 3" to niewątpliwy plus produkcji. Chociaż jest przewidywalny i momentami wtórny, to jest sprawnie zrealizowany oraz przemyślany. Śledzenie nowej przygody dwójki charyzmatycznych agentów sprawia nie lada przyjemność, jest ciekawa i zabawna, a niektóre rozwiązania zaproponowane przez twórców okazały się bardzo pomysłowe. Widać, że scenarzyści ciągle dysponują "świeżymi" pomysłami. Motyw podróży w czasie i zestawienie przeszłości z teraźniejszością okazało się bardzo interesującym wątkiem w produkcji. Mogliśmy dzięki temu lepiej poznać jednego z naszych agentów, K, oraz dowiedzieć się dlaczego jest tak zgorzkniały, a nawet czasem niemiły względem innych ludzi. Autorzy skupili się na bliższym przedstawieniu głównych bohaterów oraz ich przyjacielskiej relacji. To zdecydowanie miła odmiana po poprzednich częściach.

Plusem jest również przewrotne i z pewnością dla mniej doświadczonych kinomanów, zaskakujące zakończenie produkcji. Stanowi dobre zamknięcie filmu Barry'ego Sonnenfelda.

W "Facetach w czerni 3" nie zabrakło również humoru. Zabawne dialogi oraz komiczne sytuacje to domena tej serii. Gagi stoją na wysokim poziomie i naprawdę śmieszą, a humor sytuacyjny to niewątpliwy plus produkcji. Chociaż ostatnia cześć trylogii nie śmieszy tak samo jak poprzednie odsłony, to na tle innych komedii, powstających w ostatnim czasie, jest jednym z najzabawniejszych obrazów jakie miałem okazje ostatnio oglądać. Całym film utrzymany jest w lekko humorystycznej konwencji.

Muzyka to kolejna dobra strona obrazu. Chociaż bardzo odstaje od poprzednich części i nie ma do nich porównania, to wciąż przyczynia się do budowania klimatu oraz napięcia. Jest dynamiczna podczas scen akcji zaś spokojniejsza podczas dialogów. Dobrze zgrywała się z obserwowanymi na ekranie wydarzeniami, jak również dobrze oddawała klimat przedstawionej przez scenarzystów rzeczywistości. To samo można powiedzieć o charakteryzacji, która była po prostu boska. Wygląd przybyszów z kosmosu jest  niezwykle pomysłowy i oryginalny. Postacie są barwne, kolorowe, jak również cały świat, pomimo dziejącej się, głównie w nocy, akcji filmu. Pomysłowość nie opuściła twórców także podczas tworzenia uzbrojenia bohaterów. Bronie oraz pojazdy, którymi się posługują są ciekawie zrealizowane. Na plus należy też odnotować wykreowany świat, który z jednej strony jest mroczny, a z drugiej niezwykle humorystyczny, może rzec, że przekoloryzowany.

Efekty specjalne w "Facetach w czerni 3" były rewelacyjne. Sprawie zmontowane i zrealizowane. Efekt 3D tylko spotęgował widowiskowość dzieła, chociaż film obronił by się bez niego. Wystarczy wymienić tutaj skok agenta J z wieżowca. Także należy pochwalić animację potworów, która została wykonana z dbałością o szczegóły.

Bardzo dobrze wypadło aktorstwo. Will Smith znów wypadł rewelacyjnie. Dobrze było go ponownie zobaczyć w roli agenta J. Posiada niezwykła mimikę twarzy. Również Tommy Lee Jones spisał się nieźle. Szkoda, że w produkcji występuję raczej epizodycznie. Z kolei ogromne brawa należą się dla Josha Brolin, który świetnie odnalazł się w roli młodego agenta K. Wykreował wyrazistego bohatera, dobrze naśladując Tommy Lee Jonesa. Naprawdę mógłbym uwierzyć, że postać K była w obrazie grana przez jednego aktora.

Chociaż nie zgodzę się z Willem Smithem, że to najlepsza część serii, film Barry'ego Sonnenfelda to godny reprezentant trylogii, tylko nieznacznie gorszy od pierwszej, kultowej już odsłony. "Faceci w czerni 3" to film dynamiczny, zabawny, sprawie zrealizowany, z prostą i niezobowiązującą fabułą, jak również wciągającą i pomysłową, który powinien przypaść do gustu nie tylko zwolennikom "facetów w garniakach", lecz  wszystkim kinomanom ceniącym dobre kino science fiction, z lekkim przymrożeniem oka. Dobra zabawa gwarantowana!
1 10 6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Faceci w czerni" to niezwykła, a wręcz nietypowa seria, która stanowi sprawne połączenie przezabawnej... czytaj więcej
Trzecia część "Facetów w czerni" jest czymś pomiędzy sequlem a prequelem. Niby akcja zaczyna się kilka... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones