Recenzja wyd. DVD filmu

Kidnaper (2010)
Kelvin Tong

Całkiem niezłe kino choć mogło być lepiej

Ah Huat nie ma łatwego życia. Dawno temu rozwiódł się z żoną. Samotnie wychowuje swojego syna, na życie zarabia jako taksówkarz. Czasy są trudne - ze względu na pracę ojciec zaniedbuje swojego
Ah Huat nie ma łatwego życia. Dawno temu rozwiódł się z żoną. Samotnie wychowuje swojego syna, na życie zarabia jako taksówkarz. Czasy są trudne - ze względu na pracę ojciec zaniedbuje swojego syna. Większość czasu spędza w taksówce, zmęczony ciągłymi korkami i niełatwymi klientami. Łatwo wpada w złość za kierownicą, a do syna zwraca się dość szorstko. Dodatkowo jego życie komplikuje się, kiedy pojawia się była żona chcąca zabrać dzieciaka do Australii. Jednak to dopiero początek jego prawdziwych problemów. Wei Siang, wspomniany wcześniej syn, zostaje uprowadzony przez bezwzględnego socjopatę, podczas zabawy w salonie gier ze swoim kolegą, który tak naprawdę był prawdziwym celem porywacza. Ah Huat pomimo swojej pomyłki, nie zamierza zrezygnować z żądania miliona dolarów. Przy czym, o ile dla ojca chłopaka, który miał być porwany, suma ta nie stanowiłaby problemu, o tyle dla taksówkarza jest to kwota nie do zdobycia.
 
Porywacz kontaktuje się z taksówkarzem. Żąda miliona dolarów i zakazuje wszelkich kontaktów z policją. Ah Huat, będąc już w tym czasie na komendzie, ucieka z niej czym prędzej. Jednak bardziej niż policją zdaje się przejmować byłą żoną, która dała mu do zrozumienia już wcześniej, że wykorzysta przeciw niemu w sądzie wszystko, żeby odzyskać syna. Rozpoczyna się bezpardonowa walka pomiędzy porywaczem a ojcem uprowadzonego dziecka. Do czego posunie się ojciec, żeby ratować swoje dziecko, możecie przekonać się sami.

Film Kidnaper jest interesującą pozycją z Malezji. Oczywiście, można powiedzieć, że takich produkcji znamy już wiele. Jednak gwarantuje udaną rozrywkę i z pewnością podczas seansu z zainteresowaniem będziemy śledzić wydarzenia. A dzieje się sporo, również na drugim planie. Mógł to być naprawdę obraz zapadający w pamięci na nieco dłużej, gdyby nie pewne błędy. Żeby nie zdradzać zbyt wiele, załatwienie i zrealizowanie operacji w takim tempie, jest mało prawdopodobne. Pozbieranie się po niej w jeszcze większym tempie już nieprawdopodobne. Reżyser prawdopodobnie chcąc dodać więcej dynamiki, ciągłego ruchu popadł również w lekką przesadę kiedy taksówkarz bierze ze sobą pasażerów, jakby chciał w ten sposób uzbierać na okup. Jednak największą dla mnie klapą jest samo zakończenie filmu. Ostateczne starcie pomiędzy porywaczem i ojcem uprowadzonego chłopca.
 
Jak napisałem wcześniej, pomimo tych drobnych wpadek, które oceniając subiektywnie, psują nieco całość, film z pewnością zasługuje na pełne sześć gwiazdek i miano niezłego kina. Na pewno znajdą się tacy, kto wie czy nie większość, dla których zakończenie będzie doskonałym zwieńczeniem oglądanych zmagań. A pozostałe minusy praktycznie niezauważalne. Osobiście uważam końcówkę filmu za kopię podobnych obrazów made in USA, a mogło być bardziej dramatycznie i egzotycznie.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones